Od 2011 roku, gdy francuski klub kupił katarski fundusz inwestycyjny Qatar Sport Investment, na transfery wydano 270 mln euro. Właścicieli PSG stać na poważne inwestycje, ale - jak uważa Al-Khelaifi - prowadzone rozsądnie. 250 mln euro odstępnego za Messiego, to kwota nie do przyjęcia nawet dla bardzo bogatych inwestorów w Kataru. "Jestem realistą, a taka kwota jest nie do przyjęcia. Nigdy nie rozmawiałem z Barceloną w sprawie transferu tego zawodnika i nie mam zamiaru tego zrobić" - powiedział prezes PSG, który doprowadził w lipcu 2012 roku do podpisania kontraktu ze Szwedem Zlatanem Ibrahimovicem. Piłkarz przeszedł z AC Milan za 23 mln euro, aktualnie otrzymuje we Francji rocznie 13 mln i jest najlepiej zarabiającym piłkarzem w Ligue 1. Latem 2013 roku okazało się, że madrycki Real, Chelsea Londyn i mistrz Niemiec Bayern Monachium są poważnie zainteresowani Messim. Bayern przy pomocy koncernu Adidasa był według mediów gotowy wyłożyć 250 mln euro, ale Argentyńczyk się nie zgodził. Koncern odzieżowy, który deklarował pokrycie połowy kwoty transferu, obiecywał zawodnikowi znacznie wyższe zarobki niż w lidze hiszpańskiej. Messi podkreślił, że nie planuje odejść z Camp Nou, gdyż swoją grą chce podziękować klubowi, który pomógł mu na początku kariery i sfinansował kosztowną kurację hormonalną. Katalońskie media twierdzą, że Messi, który netto za sezon zarabia w Barcelonie 10,5 mln euro, w Niemczech miał mieć pensję podniesioną do kwoty 15 mln.