Sprawa ujrzała światło dzienne w czerwcu. Prokurator Raquel Amado oskarżył Messiego i jego ojca o to, że oszukali urząd podatkowy na kwotę około czterech milionów euro między 2007 a 2009 rokiem. Zdobywca Złotej Piłki FIFA, wraz z ojcem, mieli rzekomo złożyć fałszywe zeznania podatkowe za lata 2007, 2008 i 2009. Prokuratorzy dokładnie wyliczyli o jakie kwoty chodzi w poszczególnych latach: w 2007 - 1.059.398 euro, w 2008 - 1.572.183, a w 2009 - 1.533.092.Messi miał zataić dochody, jakie uzyskał ze sprzedaży praw do wizerunku. Według prokuratury symulował scedowanie tychże praw na zagraniczne spółki, ulokowane w krajach-rajach podatkowych. Prokuratura twierdzi, że za wszystkim stał ojciec Messiego. Inicjatywa miała wyjść właśnie od niego i agenta snajpera Barcelony. Już w 2005, kiedy Messi był jeszcze niepełnoletni, Jorge Horacio założył fikcyjną firmę, a potem kolejne."Nigdy nie zajmowałem się tego rodzaju sprawami. Ani ja, ani mój ojciec. Prawda jest taka, że nie mam pojęcia o tym wszystkim i dlatego mamy doradców, którzy się tym zajmują" - tłumaczył Messi w lipcu w jednym z wywiadów.Na początku września sąd w Gavie poinformował, że Messi i jego ojciec dokonali korekty deklaracji, wpłaciwszy sumę 5 016 542 euro. Nie zwolniło to jednak piłkarza z obowiązku stawienia się przed wymiarem sprawiedliwości.Messi jest jednym z najlepiej opłacanych piłkarzy świata. Argentyńczyk za sezon dostaje ponad 16 milionów euro. Snajper Barcelony zarabia jeszcze krocie na kontraktach reklamowych. Messi ma podpisane umowy m.in. z Adidasem i PepsiCo. W sumie jego roczne dochody szacuje się na 30 mln euro.