Przed meczem można było odgadnąć kto jest faworytem. Jedenastka Alavésu znajduje się na dole tabeli zajmując 14. miejsce, za to drużyna Atletico zajmując czwartą pozycję w rozgrywkach była zdecydowanym kandydatem do zwycięstwa. Sędzia musiał uspokoić zawodników już na początku meczu. W 16. minucie arbiter ukarał żółtą kartką Llorentego z Atletico, a w 29. minucie Mubaraka Wakasę z drużyny przeciwnej. Na tym zakończyła się pierwsza połowa spotkania. Obie drużyny schodziły na przerwę przy bezbramkowym wyniku. Drugą połowę zespół Atletico rozpoczął w zmienionym składzie, za Llorentego wszedł Thomas Partey. Trener Atletico postanowił zagrać agresywniej. W 60. minucie zmienił pomocnika Hectora Herrerę i na pole gry wprowadził napastnika Alvara Moratę, który w bieżącym sezonie ma na koncie dwa gole. Jak widać, trener sądził, że jego zespół szybko wyjdzie na prowadzenie. Nie mylił się, jego jedenastka zdołała zdobyć bramkę, odrobić straty i zremisować. W 61. minucie sędzia pokazał kartkę Laguardii, zawodnikowi Alavésu. Po chwili trener Alavésu postanowił skorzystać ze swojego jokera. W 68. minucie na plac gry wszedł Pere Pons, a murawę opuścił Luis Rioja. Na 20 minut przed zakończeniem drugiej połowy w drużynie Atletico doszło do zmiany. Koke wszedł za Diego Costę. Szczęście uśmiechnęło się do piłkarzy Atletico w 70. minucie spotkania, gdy Alvaro Morata strzelił pierwszego gola. Asystę przy bramce zaliczył Ángel Correa. W 75. minucie kartkę dostał Felipe z drużyny gości. W tej samej minucie Mubarak Wakaso został zastąpiony przez Olivera Burke'a. Zawodnicy Alavésu odpowiedzieli strzeleniem gola. Na siedem minut przed zakończeniem meczu wyrównującą bramkę dla zespołu Alavésu zdobył Lucas Pérez. Przy zdobyciu bramki asystę zaliczył Laguardia. W 88. minucie w jedenastce Alavésu doszło do zmiany. Pina wszedł za Joselu. Na boisku zawrzało. Aby uspokoić sytuację w samej końcówce pojedynku, sędzia pokazał żółte kartki zawodnikom obu drużyn: Hermosowi i Manu Garcíi. Do końca starcia wynik nie uległ zmianie. Spotkanie zakończyło się rezultatem 1-1. Remis od samego początku „wisiał w powietrzu”. Obie drużyny utrzymywały się przy piłce praktycznie tyle samo czasu. Mecz był bardzo wyrównany, od pierwszej do ostatniej minuty. Z przebiegu meczu nie wynikało, że jedna z drużyn będzie potrafiła przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść. Posiadanie piłki rozłożyło się równomiernie na obie drużyny. Arbiter w pierwszej połowie przyznał jedną żółtą kartkę piłkarzom Alavésu, natomiast w drugiej dwie. Zawodnicy gości obejrzeli w pierwszej połowie jedną żółtą kartkę, a w drugiej jedną więcej. Jedni i drudzy wykorzystali wszystkie zmiany w drugiej połowie. Już w najbliższą sobotę jedenastka Atletico zawalczy o kolejne punkty na wyjeździe. Jej przeciwnikiem będzie Sevilla Futbol Club. Natomiast w niedzielę CA Osasuna będzie rywalem drużyny Alavésu w meczu, który odbędzie się w Pampelunej.