Lewandowski oficjalnie zagra w USA. Szef Barcelony ujawnił, co o tym sądzi. Gorzkie słowa
W ostatnim czasie oficjalnie potwierdzono, że Robert Lewandowski i spółka zagrają w Stanach Zjednoczonych. W Miami na Florydzie rozegrane zostanie spotkanie w ramach ligi hiszpańskiej Villarreal CF - FC Barcelona. Teraz Joan Laporta, czyli prezydent "Dumy Katalonii", wyznał, co tak naprawdę sądzi o tym pomyśle. Działacz nie ukrywał, że, delikatnie mówiąc, nie jest tym zachwycony.

w 17. kolejce ligi hiszpańskiej tego sezonu rozegrane zostanie spotkanie Villarrealu z Barceloną, a jako gospodarze tego meczu wystąpią "Los Amarillos".
Mecz nie odbędzie się jednak na ich stadionie. Władze rozgrywek oficjalnie potwierdziły bowiem, że spotkanie zostanie rozegrane w Miami na Florydzie.
Hiszpańskie środowisko piłkarskie oburzyło się tą decyzją władz ligi. W 9. kolejce kluby LaLiga zorganizowały nawet protest przeciwko niej. Przejawia się on brakiem gry w trakcie kilkunastu pierwszych sekund każdego spotkania.
Barcelona nie jest zadowolona z wyjazdu do USA. Joan Laporta komentuje
Teraz Joan Laporta, czyli prezydent FC Barcelona, wyznał, jakie ma podejście do tego, że jego drużyna zagra w Stanach Zjednoczonych, co przez zdecydowaną większość hiszpańskiego środowiska piłkarskiego jest naruszeniem integralności rozgrywek.
- Nie jesteśmy zachwyceni tym pomysłem - powiedział na początku Joan Laporta. Później jednak działacz FC Barcelona dodał, iż jest świadomy tego, w jakiej znalazł się sytuacji.
- Musimy być we wszystkim obecni. Granice wyznacza dyrekcja sportowa i Hansi Flick. Granie Superpucharu w Arabii Saudyjskiej przynosi zwrot klubowi, daje nam korzyści w postaci wpływów - tak samo jak rozegranie spotkania w Miami. Na Florydzie zarobione zostaną pieniądze. Villarreal i Barça będą największymi beneficjentami - dodał prezydent klubu z Katalonii.
W dalszej części swojej wypowiedzi cytowanej na łamach "Mundo Deportivo" Joan Laporta dodał, że Stany Zjednoczone są bardzo ciekawym i coraz silniejszym rynkiem z perspektywy klubu piłkarskiego. Już latem 2026 roku rozegrane zostaną tam mistrzostwa świata, czyli najważniejsza futbolowa impreza na świecie.
Joan Laporta nie ukrywa, że pomimo braku zadowolenia z takiego obrotu spraw, środki finansowe uzyskane dzięki meczowi w Miami pomogą klubowi w skorygowaniu strat poniesionych przez konieczność rozgrywania meczów na stadionie olimpijskim na Montjuic.
Z drugiej strony wylot na drugi koniec świata w środku sezonu ligowego dla FC Barcelona będzie dość sporym obciążeniem. Taka sytuacja będzie miała miejsce po raz pierwszy w historii. Robert Lewandowski i Wojciech Szczęsny będą więc uczestnikami bezprecedensowego wydarzenia.












