Kibiców Barcelony mocno zaskoczyć jeszcze przed pierwszym gwizdkiem arbitra na Majorce postanowił Hansi Flick. Niemiec zdecydował się pozostawić na ławce Roberta Lewandowskiego, a w jego miejsce posłał do gry w wyjściowym składzie Ferrana Torresa. I błyskawicznie okazało się, że szkoleniowiec miał nosa. Festiwal błędów na Majorce. FC Barcelona nie utrzymała prowadzenia do przerwy FC Barcelona już w 12. minucie objęła prowadzenie, choć wydatnie pomogli jej gospodarze. Kuriozalny błąd popełnili defensorzy Mallorki, który zamiast wybić piłkę, pozwolili, żeby dopadł do niej Ferran Torres. Hiszpan zdołał pchnąć ją w stronę siatki, a bezradny w tej sytuacji był źle ustawiony bramkarz. "Duma Katalonii" wyszła na prowadzenie, ale nie udało jej się go utrzymać do przerwy. Po dużym błędzie defensywy z akcją trzech na jednego wyszli gospodarze i to nie mogło nie skończyć się bramką wyrównującą. Pablo Maffeo dograł do Muriqiego, a reprezentant Kosowa w prostej sytuacji wbił piłkę do siatki. Chwilę później przed kapitalną okazją stanął Raphinha, ale uderzył wprost w bramkarza. Dobitka Yamala, przemknęła natomiast obok słupka. Lewandowski na ławce, a to nie koniec. Flick podjął decyzję. To było nieuniknione FC Barcelona włączyła tryb zabawa. Lewandowski nie był potrzebny Druga połowa rozpoczęła się dla Barcelony podobnie jak pierwsza - od gola. Faulowany w 55. był Lamine Yamal, którego wypuścił do kontry podaniem Dani Olmo. Sędzia uznał, że Mojica popełnił przewinienie, a pod nieobecność Lewandowskiego do stałego fragmentu gry podszedł Rahinha. Brazylijczyk uderzył mocno, precyzyjnie i dał prowadzenie 2:1. Mallorca tego dnia wyglądała zwyczajnie słabo, a po golu na 3:1 kompletnie straciła chęć do wyprowadzania kolejnych ataków i walkę o wyrównanie. Yamal popisał się prawdziwie bajeczną asystą - zewnętrzną częścią stopy zagrał do Raphinhy, a skrzydłowy dołożył tylko stopę i dopisał do swojego konta drugie trafienie. Rezerwowi również chcieli pokazać się z dobrej strony i brutalnie wykorzystali to, że rywale opadli z sił. Najpierw do siatki trafił Frenkie de Jong, a kilka minut później Holender dograł do Pau Victora, a rezerwowy napastnik podwyższył wynik na 5:1. To była prawdziwa zabawa z kompletnie bezradnym oponentem.