Primera Division - sprawdź terminarz, wyniki oraz tabelę! Kiedy Barcelona znów straciła punkty, remisując z Celtą Vigo, kibice "Królewskich" odetchnęli. Wydawało się, że nadszedł moment, w którym walka o tytuł pomiędzy dwoma gigantami może rozpocząć się od nowa. Optymizm trwał jednak raptem kilka godzin, bo Real znów stracił punkty. Po 14 kolejkach La Liga stołeczny klub ma zaledwie 28 punktów i zajmuje czwarte miejsce. Tak słabego rezultatu "Królewscy" nie zanotowali od sezonu 2008/09, kiedy Bernd Schuster został zwolniony po 14 meczach, zostawiając zespół z 26 "oczkami". O zwolnieniu Zinedine’a Zidane’a na razie jest cicho. Na Estadio Santiago Bernabeu mają w pamięci dwa Puchary Europy, które Francuz wygrał dla klubu w ostatnich sezonach i odzyskane w poprzednich rozgrywkach, po sześciu latach przerwy, mistrzostwo. Prezydent klubu Florentino Perez zapewnia, że pozycja 45-latka jest niezagrożona. Nic dziwnego, przez lata marzył, aby Real miał "swojego Guardiolę" - byłego piłkarza, legendę klubu, która poprowadzi drużynę jako trener. Każdy inny szkoleniowiec zostałby już pewnie pogoniony, ale "Zizou" ma pozycję wyższą nawet od tej, którą w Madrycie cieszyli się Jose Mourinho czy Carlo Ancelotti. Zidane zaklina rzeczywistość. Na konferencjach prasowych, bez względu na wynik meczu, można usłyszeć, że zespół zagrał bardzo dobre spotkanie i widać w nim progres u poszczególnych zawodników. W podobnym tonie wypowiadają się piłkarze. Kryzys snajperów Problemem Realu jest to, że w lidze nie zdobywa bramek. W podobnych sytuacjach, tracąc gola czy nawet dwa, w poprzednim sezonie "Królewscy" potrafili strzelić 3-4 i wygrać spotkanie. W 14 meczach stołeczny zespół strzelił zaledwie 25 goli - tak słabo nie było od 11 lat. Największy kryzys przeżywają jednak Cristiano Ronaldo i Karim Benzema, którzy zdobyli zaledwie cztery bramki. "Marca" wyliczyła, że więcej goli w pojedynkę strzelili sprzedani latem snajperzy - Alvaro Morata (9 goli w Premier League) oraz Mariano Diaz (11 bramek w Ligue 1). Tyle samo goli, co duet snajperów Realu, na koncie mają środkowi pomocnicy - Markel Bergara (Getafe) i Paulinho (Barcelona). "Zizou" w poprzednim sezonie chętnie korzystał z rezerwowych i rotował składem. W tym unika tego jak ognia. Marco Asensio, który błysczał w końcówce poprzedniego sezonu i na początku obecnego, został zmarginalizowany. W derbach Madrytu, które zakończyły się bezbramkowym remisem, otrzymał raptem 14 minut. Teraz leczy kontuzję. Jeszcze gorzej wygląda sytuacja drugiego z "super-rezerwowych" z ubiegłego sezonu. Lucas Vazquez z 14 spotkań ligowych w wyjściowym składzie rozpoczął zaledwie cztery - wszystkie zakończyły się zwycięstwami "Królewskich". Zidane popełnił błąd, przywiązując się do nazwisk. Wciąż jednak ma jednak po swojej przychylność klubowego bossa. Musi jednak uważać, wszak wiadomo, że łaska szefa na pstrym koniu jeździ. Kamil Kania