Sprawa jest poważna zważywszy na wymiar kary, jaki może zostać zastosowany wobec Karima Benzemy. Za współudział w haniebnym procederze grozi mu pięć lat więzienia i 70 tys. euro grzywny. Proces pięciu szantażystów rozpocznie się w najbliższą środę i potrwa trzy dni. Wyrok wyda sąd karny w Wersalu. Pierwsza instancja oznacza, że oskarżonym będzie przysługiwało prawo do złożenia odwołania. Nie wiadomo, czy Benzema stawi się przed wymiarem sprawiedliwości osobiście. Jego prawnicy byli dopytywani o to przez AFP. Nie udzielili jednak klarownej odpowiedzi. Karim Benzema: Chciałem tylko pomóc Seksafera wybuchła w 2015 roku. Mathieu Valbuena, wówczas piłkarz reprezentacji Francji, stał się ofiarą szantażu, gdy okazało się, że nagranie o treści erotycznej z jego udziałem trafiło w niepowołane ręce. Jednym z agresorów miał być Benzema. - Nie muszę nikogo za nic przepraszać. Nie czuję się winny. Chciałem tylko w tej sprawie pomóc koledze - tłumaczył snajper Realu Madryt podczas śledztwa, które toczyło się w latach 2015-20. Przez sześć lat Benzema nie był powoływany do kadry "Tricolores". Wrócił na finały Euro 2020. Pytanie - na jak długo? UKiPrimera Division - wyniki, tabela, strzelcy, terminarz