Jesienią zeszłego roku w meczu z Villarrealem Marc-Andre ter Stegen doznał koszmarnej kontuzji kolana. Spekulowano, że uraz wykluczy go z gry do końca sezonu, jednak rzeczywistość okazała się nieco inna. Dzięki solidnej i sumiennej pracy Niemiec wrócił do pełnego zdrowia pod koniec kwietnia. Dlatego też - w geście podziękowania za zaangażowanie - Hansi Flick umieścił go we wyjściowym składzie na sobotnie spotkanie wyjazdowe 34. kolejki La Liga przeciwko Realowi Valladolid. W takiej sytuacji na ławce rezerwowych pierwszy raz od 18 stycznia zasiadł Wojciech Szczęsny. Czy Hansi Flick planuje na stałe przywrócić Ter Stegena do drużyny? - Wojciech Szczęsny stanie w bramce we wtorek w meczu z Interem Mediolan, a później także z Realem Madryt. Taki jest nasz plan, ale dziś jestem też zadowolony z Marca. Że wrócił i pokazał, że jest na dobrej drodze - powiedział szkoleniowiec Barcelony na pomeczowej konferencji prasowej, rozwiewając wszelkie wątpliwości. Wystarczył jeden mecz. Hiszpanie rozpływają się nad Ter Stegenem Wicemistrzowie Hiszpanii zgarnęli trzy punkty po wygranej 2:1. Mimo to już od szóstej minuty przegrywali 0:1. Bramkę dla gospodarzy zdobył Ivan Sanchez, po strzale którego piłka nabrała dziwacznej rotacji i przelobowała bezradnego Ter Stegena. Decydujące trafienia w drugiej połowie zanotowali Raphinha oraz Fermin Lopez. Jak między słupkami po długiej absencji poradził sobie rywal Wojciecha Szczęsnego? "Marc-Andre Ter Stegen powrócił do gry po 223 dniach przerwy i dołożył swoją cegiełkę do osiągnięcia ważnego zwycięstwa. Obecność kapitana była doskonałą wiadomością, choć początek nie był pozytywny dla jego interesów i interesów drużyny" - dodano. W kolejnych akapitach eksperci docenili 33-latka za dobre interwencje i zachowanie koncentracji. "Nie złamał się po trudnym golu. Interweniował pierwszy raz od pół roku. Kapitan rozkazywał swoim towarzyszom w obronie, najbardziej współpracował z Ronaldem Araujo, udaremniał okazje rywali" - napisali tamtejsi eksperci, słodząc niemieckiemu golkiperowi. "Jego mina pod koniec meczu mówiła wszystko. Uśmiech od ucha do ucha za to, że znów zagrał, był decydujący w zdobyciu trzech punktów i obronie pierwszego miejsca w tabeli" - zakończono. A jak swój występ ocenił sam Marc-Andre ter Stegen? - Naprawdę nie mogłem się doczekać powrotu. Zawsze lepiej jest wrócić, kiedy wygrywa się mecz. Przed nami teraz kilka spektakularnych spotkań - powiedział, cytowany przez Jijantes FC. Obecnie FC Barcelona po 34. kolejkach z 79. punktami jest liderem w tabeli La Liga. Drugie miejsce zajmuje Real Madryt (72. pkt), który w niedzielę o godz. 14:00 zagra u siebie z Celtą Vigo w tej serii gier.