Real Madryt miał powody do zadowolenia już przed swoim spotkaniem, ponieważ Atletico Madryt kolejny raz zgubiło punkty, remisując 1:1 z Villarrealem. To otwierało przed ekipą "Królewskich" szansę na to, by umocnić się na prowadzeniu w tabeli La Liga, odskakując rywalowi zza miedzy na cztery punkty. By tak się stało, podopieczni trenera Carlo Ancelottiego potrzebowali jednak zwycięstwa. Tymczasem mecz mógł rozpocząć się od błyskawicznej bramki Realu Valladolid. Thibaut Courtois uratował jednak swoją drużynę, broniąc zakakujący strzał Davida Torresa po rzucie rożnym. To była najgroźniejsza akcja w pierwszym kwadransie meczu. Swojej okazji nie potrafili wykreować piłkarze Realu Madryt, którzy mieli spore problemy ze forsowaniem zasieków defensywnych gospodarzy. A nie pomagały im w tym licznie popełnianie błędy i niedokładne zagrania. Szczęsny kompletnie zaskoczył. Nadeszły wieści ws. Polaka. Zdziwieni Hiszpanie ogłaszają Dlatego też, gdy Antonio Rudiger miał już dobrze ustawioną piłkę, bez wahania zdecydował się na strzał ze znacznego dystansu. I trzeba pochwalić go za ten ruch. Sprawił bowiem sporo problemów Karlowi Heinowi, a wszystko skończyło się rzutem rożnym, po którym minimalnie niecelnie uderzał głową Aurelien Tchouameni. Jude Bellingham i Kylian Mbappe zapewnili bramkę Realowi Madryt W końcu po 30 minutach "Królewskim" udało się przełamać impas, a i szczęście nieco się do nich uśmiechnęło. Genialną akcję dwójkową zaaranżowali Jude Bellingham oraz Kylian Mbappe. Francuz zagrał do Anglika, ten oddał mu piłkę, wystawiają ją do strzału, lecz ustawiła się ona tak idealnie poprzez rykoszet od obrońcy. Były gwiazdor PSG zrobił już swoje, pokonując bramkarza, dzięki czemu mistrzowie Hiszpanii zeszli do szatni na przerwę przy skromnym, jednobramkowym prowadzeniu. Koszmar Barcelony, Flick pod ścianą. A co ze Szczęsnym? Trener zabrał głos po wpadce Polaka Po zmianie stron obraz gry nie ulegał zmianie. Gospodarze wciąż dzielnie i szczelnie się bronili, a Real Madryt niespecjalnie przyspieszał tempo. Gdy jednak miał już okazję, zrobił to skutecznie, wyprowadzając w 57. minutę błyskawiczną kontrę. Napędził ją Rodrygo, który dograł do Kyliana Mbappe, a ten będąc już w polu karnym zdecydował się na strzał z ostrego kąta, umieszczając piłkę tuż obok słupka. Wydawało się, że wynik nie ulegnie już zmianie. Tymczasem w samej końcówce sędzia - po analizie VAR - odgwizdał jeszcze rzut karny, wyrzucając przy tym z boiska po drugiej żółtej kartce Mario Martina. Do piłki ustawionej "na wapnie" podszedł Kylian Mbappe i nie pomylił się. Dzięki temu mógł celebrować wyjątkowy dla siebie moment. Był to bowiem jego pierwszy hat-trick w barwach Realu Madryt. "Królewscy" odskoczyli więc na cztery punkty Atletico Madryt i aż na 10 FC Barcelona, która jutro zmierzy się z Valencią. Niezwykle zmotywowany przed tym meczem będzie zapewne Robert Lewandowski, który ma już tylko jedno trafienie przewagi nad Kylianem Mbappe w klasyfikacji najskuteczniejszych strzelców La Liga.