Rayo Vallecano wezwało już Lassa Bangourę do powrotu do Madrytu. We wtorek wieczorem władze Rayo skontaktowały się z zawodnikiem Gwinei i władzami futbolowej federacji tego kraju z prośbą o powrót gracza do Hiszpanii. Głównym argumentem jest obawa o stan zdrowia piłkarza w następstwie udziału w piątkowym spotkaniu eliminacji Pucharu Narodów Afryki Gwinea - Ghana. Choć argumenty o wysokim ryzyku zakażenia ebolą nie przekonały kierownictwa związku piłki nożnej Gwinei, jednego z najbardziej dotkniętych epidemią krajów Czarnego Lądu, to trafiły do głównego zainteresowanego. Jak poinformowało radio "Cadena Ser", w środę przed południem Bangoura podjął decyzję o opuszczeniu zgrupowania gwinejskiej kadry w Maroku. Zawodnik spodziewa się, że zostanie za to ukarany przez rodzimą federację. "Lass dał się przekonać kierownictwu klubu, że już samo pozostawanie na zgrupowaniu z kolegami, którzy przybyli do Maroka z opanowanej chorobą Gwinei, jest dla niego samego bardzo niebezpieczne. Zawodnik wbrew możliwym sankcjom swojego związku zgodził się powrócić do Madrytu" - ujawniła hiszpańska rozgłośnia. O stan zdrowia swoich piłkarzy obawiają się również władze Sevilla FC, w której występuje Grzegorz Krychowiak. Jego kolega z zespołu Stephane Mbia jest także, zdaniem szefów andaluzyjskiego klubu, narażony na zarażenie ebolą podczas piątkowego meczu Kamerun - Sierra Leone. Wprawdzie spotkanie odbędzie się w kameruńskim Jaunde, ale obawę budzi kontakt z piłkarzami i kibicami rywala, w którego kraju notowana jest wysoka liczba zachorowań i zgonów na ebolę. Także dyrekcja drugoligowej Osasuny Pampeluny, której trenerem jest Jan Urban, boi się o zakażenie swoich dwóch graczy podczas piątkowych eliminacji Pucharu Narodów Afryki - Kameruńczyka Raoula Loe i Kongijczyka Cedrica Mabwatiego. Według hiszpańskich mediów władze Sevilli FC, Osasuny Pampeluny i FC Barcelony, w której rezerwach gra inny reprezentant Kamerunu - Fabrice Ondoa, zasugerowały już FIFA skorzystanie z możliwości przełożenia spotkań w Afryce Zachodniej z powodu epidemii eboli. "FIFA twierdzi, że podjęło już kroki prewencyjne, zmieniając miejsce rozgrywania meczu Gwinea - Ghana na marokańską Casablankę i spotkania Demokratycznej Republiki Konga z Wybrzeżem Kości Słoniowej na stolicę Ghany Akrę" - odnotował dziennik "Marca". Według szacunków Światowej Organizacji Zdrowia z początków października, ebola zabiła już 3400 osób, w tym głównie mieszkańców Liberii, Gwinei, Sierra Leone i Nigerii. Ocenia się, że zmarło aż 70 proc. spośród wszystkich zarażonych. Hiszpania jest pierwszym krajem w Europie, gdzie doszło do zakażenia wirusem. We wtorek ujawniono, że zarażona ebolą jest pielęgniarka madryckiego szpitala, w którym leczono hiszpańskiego misjonarza pracującego w Sierra Leone. Duchowny zmarł 25 września.