57 centymetrów. Tyle za linią bramkową była piłka po strzale Jordi Alby w 76. minucie meczu Betisu z Barceloną. Mimo tego sędzia spotkania nie uznał gola i kazał kontynuować grę. To nie była pierwsza, ale kolejna w ostatnich miesiącach i zdecydowanie najbardziej rażąca pomyłka arbitrów w Primera Division. Nic więc dziwnego, że wszystkie hiszpańskie media głośno apelują do władz krajowej federacji piłkarskiej o wprowadzenie systemu goal-line. Ten informuje sędziego głównego za każdym razem, gdy piłka całym obwodem przekroczy linię bramkową, czyli całkowicie rozwiewa wątpliwości, czy gol powinien zostać uznany czy nie. Javier Tebas, szef hiszpańskiego związku piłki nożnej, ogłosił jednak, że nie zostaną wprowadzone żadne nowe technologie ... ze względów finansowych. Wprowadzenie systemu to koszt około czterech i pół miliona euro, a działacz "nie zamierza wydawać takiej kwoty by rozwiewać siedem czy osiem spornych sytuacji w sezonie." Hiszpanie wolą poczekać do 2018 roku, kiedy to FIFA ogłosi listę 15 firm zatwierdzonych do sprzedaży technologii pozwalającej na wideoweryfikację. Obecnie są zaledwie dwie. Zobacz wyniki, terminarz i tabelę Primera Division