Legendarny szwedzki napastnik został piłkarzem Barcelony w 2004 roku. Z "Dumą Katalonii" zdobył dwa tytuły mistrza Hiszpanii i triumfował w Lidze Mistrzów. Larsson odszedł z Barcelony w 2006 roku i wrócił do klubu z rodzinnego miasta - Helsingborgs IF. Szwed wyjaśnił, że ogromna konkurencja w składzie skłoniła go podjęcia takiej decyzji."Zespół był bardzo dobry, może zbyt dobry dla mnie" - powiedział Larsson w wywiadzie dla stacji Radio Catalunya. "Czułem, że mam jeszcze na tyle sił, żeby jeszcze pograć w piłkę. Poza tym mój syn skończył 10 lat i to był odpowiedni czas, żeby wrócić do domu, aby dorastał w Szwecji" - dodał."Czas spędzony w Barcelonie był fantastyczny, a rewelacje z kibicami wspaniałe" - podkreślił Larsson.We wtorek w Lidze Mistrzów dojdzie do starcia klubów, których barw bronił szwedzki snajper. W Glasgow Celtic podejmie Barcelonę. 42-latek zauważył, że oba kluby mają podobną filozofię. "Musisz wygrać wszystko, co tylko się da. W tym aspekcie nie ma między nimi dużej różnicy. Barca jest oczywiście lepsza, a Celtic to zespół, który nigdy się nie poddaje" - stwierdził Larsson."Lionel Messi jest najlepszym piłkarzem na świecie. To była przyjemność oglądać, jak się rozwija u boku Ronaldinho i to czego doszedł teraz" - zaznaczył Larsson.We wtorek Barcelona będzie jednak musiała poradzić sobie bez Messiego, którego z meczu z Celtikiem wykluczyła kontuzja.