Wszystko wskazuje na to, że to koniec Marca-Andre ter Stegena w FC Barcelona. Niemiecki bramkarz, gdy wrócił po kontuzji, nie prezentował się na boisku zbyt, dobrze. To jednak Hansi Flick pewnie mógłby mu wybaczyć. Był to tylko jeden z powodów, przez które relacje obu Niemców się załamały. Hansiemu Flickowi bardzo nie spodobało się to, że Marc-Andre ter Stegen zaczął wywierać presję i sugerować, że odzyskanie przez niego miejsca w podstawowym składzie powinno być jedynie formalnością, skoro już wyleczył kontuzję. Relacje Flicka i ter Stegena są napięte. Bramkarz ma negatywny wpływ na szatnię W ostatnim czasie w mediach zaczęły pojawiać się doniesienia, jakoby ter Stegen żądał od Hansiego Flicka gry w podstawowym składzie bez względu na wszystko - również formę sportową. Kieruje się własnym interesem i chce zagrać na mistrzostwach świata w 2026 roku. W tym przypadku interesy Niemca i FC Barcelona nie są tożsame. Słowa Lewandowskiego dotarły do Hiszpanii. Oto reakcja. "Powiedział wystarczająco dużo" Postawa ter Stegena miała doprowadzić do napięcia w szatni i nałożenia dodatkowej presji na Wojciecha Szczęsnego. Niemiec w końcowej fazie swojej rekonwalescencji powiedział w wywiadzie, że w 2016 roku szantażował zarząd FC Barcelona i zagroził, że odejdzie z klubu, jeśli zarząd nie sprzeda jego rywala - Claudio Bravo. Wówczas zarząd ugiął się pod presją narzuconą przez ter Stegena. Teraz jednak Niemiec ma w ręku o wiele słabsze karty. Hansi Flick nie pozwoli sobie narzucić żadnej decyzji. Trener miał wściec się na zachowanie bramkarza i wiele wskazuje na to, że ich relacje są obecnie załamane. Wojciech przeciwwagą dla ter Stegena. Wzorowa postawa Polaka Hiszpańskie media zwracają uwagę również na różnicę, jaka dzieli postawy ter Stegena i Szczęsnego. Polak w odróżnieniu od Niemca od początku cechował się wielkim profesjonalizmem i był nastawiony wyłącznie na to, aby pomóc zespołowi. Nie kierował się swoim interesem i zapewniał, że zaakceptuje rolę drugiego bramkarza. W tym momencie otrzymuje za to nagrodę. "Męczarnia" z Mołdawią. Wichniarek uderza w Probierza. Wymowne słowa byłego reprezentanta Polski To Wojciech Szczęsny został bowiem wybrany przez Barcelonę do gry w kolejnym sezonie. Klub chce, aby Polak był zastępcą Joana Garcii, którego transfer wisi w powietrzu. Ter Stegen natomiast miałby zostać sprzedany. Jeśli transfer nie dojdzie do skutku, Flick odsunie go od gry. Sytuacja Niemca wydaje się więc beznadziejna. Oliwy do ognia dodał jeszcze telefon, jaki Deco (dyrektor sportowy FC Barcelona) otrzymał od agenta ter Stegena. Przedstawiciel miał poinformować Portugalczyka, że ter Stegen chce zagrać w rewanżowym meczu z Interem Mediolan. Miał jednak usłyszeć odmowę. Deco nie chciał wpływać na decyzję Flicka i podważać jego autonomii. W odpowiedzi ter Stegen się obraził i nie udał się z drużyną do Mediolanu. Według dziennika "Sport" Hansi Flick i ter Stegen mieli ze sobą problem już podczas wspólnej pracy w reprezentacji Niemiec. Bramkarz miał mieć żal do ówczesnego selekcjonera o to, że ten stawia na Manuela Neuera. - Sytuacja stała się jeszcze gorsza, kiedy Ter Stegen po powrocie po kontuzji zażądał gry publicznie i prywatnie - podaje "Sport".