Głośno o konflikcie w Barcelonie, w centrum kolega Lewandowskiego. Flick już zdecydował
W ostatnich dniach głośno zrobiło się o konflikcie w Barcelonie, w centrum którego mieli znaleźć się Lamine Yamal i Hansi Flick. Hiszpanie ujawniali, że trener postrzegał działania klubu jako podważanie jego kompetencji, w związku z czym pojawiły się nawet plotki o możliwym odejściu niemieckiego trenera. W czwartek nadeszła w tej kwestii nawet konkretna wiadomość - Flick zdecydował ws. przyszłości.

W Hiszpanii wybuchła burza, gdy media ujawniły, jak zachował się ojciec Lamine'a Yamala. Domagał się on większego wsparcia dla syna w trakcie "kampanii medialnej" przed galą Złotej Piłki. Złożyło się to w czasie z naciskami ze strony klubu na to, aby Hansi Flick przymknął oko na spóźnienie gwiazdora i wystawił go w wyjściowym składzie na jeden z meczów.
Niemiec ma konkretne zasady i poczuł w tamtym momencie, że klub podważa jego kompetencje, ingerując w decyzje dotyczące jego metod szkoleniowych. W związku z tym pojawiły się nawet pogłoski, że może on rozważać odejście z klubu. W czwartek nadeszły kolejne wieści w tej sprawie.
Zwrot akcji ws. przyszłości Hansiego Flicka. "Konflikt" w Barcelonie zażegnany?
Dziennikarz "El Chiringuito" - Jose Alvarez Haya przekazał, że wbrew temu, co ostatnio pisano, Hansi Flick czuje się bardzo szczęśliwy w stolicy Katalonii. Co więcej, jest przekonany co do swojego autorytetu. Tym samym można wysnuć wniosek, że zdecydował on już w sprawie swojej przyszłości i nie zamierza rozstawać się z "Blaugraną".
Wydaje się zatem, że "konflikt" z kolegą Lewandowskiego, w postaci Lamine'a Yamala został już zażegnany, a atmosfera wewnątrz szatni Barcy ulega stopniowej poprawie.
Flick i tak zmaga się w ostatnim czasie z wieloma problemami i z pewnością ostatnie czego potrzebuje, to podważanie jego kompetencji. FC Barcelona wpadła w kryzys i przegrała dwa ostatnie spotkania z PSG w Lidze Mistrzów i z Sevillą w La Liga.
Trener potrzebuje odbudować formę kilku zawodników na czele z Ronaldem Araujo, a do tego zmaga się z potężnymi problemami kadrowymi. "Szpital" w Barcelonie stale się powiększa, a Niemiec nie może korzystać z wielu istotnych piłkarzy, którzy są kontuzjowani.













