Negocjacjami Realu i Paris Saint-Germain w sprawie Kyliana Mbappe żyły nie tylko Francja i Hiszpania, ale także cała piłkarska Europa. 22-latek był bohaterem trwających tygodniami spekulacji, które - gdyby okazały się prawdziwe - oznaczałyby jeden z najdroższych transferów w dziejach. Dziś wiemy na pewno, że wraz z końcem letniego okienka "Los Blancos" wyszli z oficjalną ofertą do wicemistrzów Francji, chcąc za wszelką cenę ściągnąć gwiazdora "Les Parisiens". Doniesienia prasowe mówiły o kwotach oscylujących w przedziale 160-200 mln euro, jakie Real miałby proponować za zawodnika. W historii całej dyscypliny tylko jeden piłkarz kosztował więcej - w 2017 roku za 222 mln euro Brazylijczyka Neymara ściągnęło do siebie... PSG. Fiasko negocjacji Realu w sprawie Kyliana Mbappe Wielki transfer Kyliana Mbappe nie doszedł jednak ostatecznie do skutku - zarząd ekipy ze stolicy Francji pozostał niewzruszony i nie wypuścił jednego ze swoich kluczowych graczy. Tym samym należy się spodziewać, iż w kolejnych miesiącach klub podejmie usilne starania, by jednak przekonać Mbappe do przedłużenia kontraktu, który wygasa wraz z końcem czerwca 2022 roku. Tę sytuację wykorzystał Gerard Pique, obrońca FC Barcelona, największego rywala Realu Madryt na krajowym podwórku. Wicekapitan "Blaugrany" już wcześniej wielokrotnie rzucał prześmiewcze komentarze w kierunku "Los Blancos" i teraz również nie zmarnował okazji, by wbić szpilkę madrytczykom. "Siódemka" Gerarda Pique Siedem minut po północy pierwszego września, a więc tuż po zamknięciu letniego okienka transferowego, Pique wiedział już doskonale, że próby Realu w sprawie Francuza okazały się bezowocne. Wówczas zamieścił na swoim Twitterze wpis, który wywołał znaczne poruszenie: Piłkarz zamieścił w nim zrzut ekranu przedstawiający artykuł z serwisu dziennika "Marca", w którym rozważano, jaki numer powinien przyjąć Mbappe po przyjściu do Realu. Gerard Pique skomentował krótko i ironicznie "El 7", czyli "siódemkę".Wydaje się, że poza oczywistym żartem z niedoszłego transferu, sam wybór tego numeru miał w sobie drugie dno. Siódemka była bowiem w Realu przez lata kojarzona z Cristiano Ronaldo, który postanowił dosyć niespodziewanie opuścić nagle, po dziewięciu latach, zespół z Madrytu i przenieść się w 2018 roku do Juventusu.Potem numer 7 przejął z kolei Eden Hazard, który uważany jest dziś za transferowy niewypał. Belg, będący jednym z najważniejszych ogniw w drużynie Chelsea, po przenosinach do Hiszpanii zaczął zmagać się z potężnymi problemami zdrowotnymi, co rusz łapiąc kontuzję. Gdy jednak pojawiał się na murawie, to także nieprzesadnie zachwycał. Pique zyskał swoim wpisem duże zainteresowanie Gerard Pique bez wątpienia wie, jak zrobić wokół siebie szum. W ciągu kilkunastu godzin jego wpis został m.in. polubiony przez ponad 120 tys. osób. W komentarzach niektórzy kibice Realu starali się jednak "odgryźć" obrońcy: Jedna z użytkowniczek na "siódemkę" odpowiedziała "piątką" i zamieściła kolaż zdjęć przedstawiających Shakirę, żonę zawodnika, w towarzystwie dawnych piłkarzy Realu, Ronaldo oraz Zinedine'a Zidane'a, a także prezesa klubu, Fiorentino Pereza. PaCze