Po tym, jak Marc-Andre ter Stegen doznał poważnej kontuzji, która wyeliminowała go z grania na wiele miesięcy, jego miejsce między słupkami bramki FC Barcelona przejął Inaki Pena. "Duma Katalonii" wciąż jednak potrzebowała zmiennika dla Hiszpana i padło w tym przypadku na Wojciecha Szczęsnego. "Szczena", który przerwał swoją krótką piłkarską emeryturę, musiał się nieco naczekać na debiut w barwach FCB - ostatecznie doszło do niego tuż po Nowym Roku w starciu Pucharu Króla przeciwko UD Barbastro. Niedługo potem Polak wystąpił także w półfinale Superpucharu Hiszpanii przeciwko Athletikowi Bilbao po tym, jak Pena miał podpaść trenerowi Hansiemu Flickowi. 34-latek w obu wymienionych wyżej spotkaniach pokazał się od naprawdę dobrej strony, zasadne były więc spekulacje, czy trafi on do wyjściowej jedenastki również na starcie z Realem Madryt w finale SH. W niedzielny wieczór taki scenariusz faktycznie się wypełnił, ale w tej beczce miodu znalazła się jednak łyżeczka dziegciu. Godziny do "El Clasico", a Hiszpanie ogłaszają. Padł konkret, Flick może być bez wyjścia Flick bez ogródek po wybraniu Szczęsnego. "Decyzja na ten wieczór" Flick tuż przed rozpoczęciem "El Clasico" udzielił wywiadu telewizji Movistar Plus+ i został zapytany o swoje decyzje dotyczące składu. W kwestii byłego reprezentanta Polski nie pozostawił w tym przypadku większych złudzeń. Takie słowa bez dwóch zdań należy rozumieć jako wskazanie, że "Szczena" absolutnie nie strącił już na margines swojego oponenta i Pena może niedługo znów stać się w "Barcy" numerem jeden. Warto jednak zerknąć w tym przypadku na terminarz. Piątek w kosmicznej formie, on znowu to zrobił. Popis w hicie z liderem, a to było i tak za mało Szczęsny wystąpi w czterech meczach z rzędu? FC Barcelona niedługo znów gra w pucharze Po "El Clasico" ekipa z Katalonii wróci do zmagań w Pucharze Króla i 15 stycznia spróbuje swoich sił przeciwko Realowi Betis - niewykluczone więc, że menedżer FCB chcąc być konsekwentnym znów "odda" te rozgrywki Szczęsnemu. Dopiero 18 stycznia "Blaugrana" znów zagra w Primera Division (przeciwko Getafe), a tam właśnie dotychczas królował Pena. Sytuacja jest naprawdę warta wytężonej uwagi...