Flick bez sentymentów ws. Lewandowskiego. Oto nowy plan trenera Barcelony. Ani słowa o Polaku
Ostatnie mecze FC Barcelony zdecydowanie nie należały do tych z gatunku godnych rozpamiętywania. Porażka w starciu z PSG oraz blamaż z Sewillą z pewnością będą zmorą kibiców "Dumy Katalonii". Z tego też względu Hansi Flick musi podjąć zdecydowane działania, które nakierują jego podopiecznych na właściwe tory. Hiszpanie donoszą, że niemiecki trener ma pewien pomysł, który odbić się jednak może na i tak mocno już okrojonych minutach Roberta Lewandowskiego.

To nie był łatwy okres dla kibiców FC Barcelony. Po fenomenalnej serii przyszedł czas na pierwszą obniżkę formy, która poskutkowała dość poważnymi konsekwencjami. Wpierw stało się to w Lidze Mistrzów, gdzie "Duma Katalonii" podejmowała obrońców tytułu - PSG. Po porażce z osłabionym paryskim gigantem mistrzowie Hiszpanii zmierzyli się natomiast z Sewillą, z którą to doznali jednej z najbardziej bolesnych porażek ostatnich miesięcy.
W wyniku tych wydarzeń wielu kibiców katalońskiego zespołu zaczęło patrzeć z na poczynania Flicka i spółki z dość dużym niepokojem. Dodatkowo podsyca go fakt, iż w sezonie 2025/2026 FC Barcelona zmaga się z dość poważną plagą kontuzji, przez którą z gry wyłączeni są obecnie tacy gracze jak Raphinha czy Lamine Yamal. W następstwie tych czynników niemiecki szkoleniowiec zmuszony był poszukać alternatywnych rozwiązań taktycznych. Jedno z nich z pewnością nie spodoba się jednak Robertowi Lewandowskiemu.
Flick chce postawić na tego piłkarza. Ten plan ograniczy rolę Lewandowskiego
Na łamach portalu "Mundo Deportivo" pojawił się artykuł, w którym dziennikarze z Półwyspu Iberyjskiego obnażają nowe plany trenera FC Barcelony. Wedle doniesień chce on dokonać rewolucji na pozycji numer "9" zastępując Ferrana Torresa oraz walczącego z nim o minuty Roberta Lewandowskiego. Ich miejsce miałby zająć Marcus Rashford, który dotychczas był raczej wykorzystywany przez niemieckiego szkoleniowca jako skrzydłowy. To on, wraz z Yamalem i Raphinhą miałby pełnić rolę ofensywnego tercetu "Dumy Katalonii".
"W pierwszym meczu (z PSG red.) Barcelonę przytłoczyła fizyczna i taktyczna przewaga francuskiej drużyny, szczególnie w drugiej połowie, a w drugim meczu (z Sewillą red.) od pierwszej minuty brakowało jej intensywności [...] Flick i jego sztab rozważają wprowadzenie pewnych zmian na czas powrotu drużyny do rozgrywek po przerwie na mecze międzynarodowe. Jednym z głównych założeń menedżera i jego asystentów jest umieszczenie Marcusa Rashforda na pozycji nr 9. Aby to zrealizować, trener Barcelony musi najpierw mieć Raphinhę na lewym skrzydle, Lamine Yamala na prawym, a także Fermina jako ofensywnego pomocnika" - piszą hiszpańscy dziennikarze.
Tego typu rozwiązanie byłoby szczególnie bolesne dla wspomnianego wcześniej Lewandowskiego. Polak już teraz musi bowiem zawzięcie walczyć o możliwość gry. W przypadku dołożenia kolejnego rywala na pozycji, nie można wykluczyć opcji, w której 37-letni snajper "Dumy Katalonii" będzie otrzymywał od szkoleniowca jeszcze mniej minut na boisku.
Zdaniem Hiszpanów wariantu taktycznego z nową rolą dla Rashforda będziemy mogli spodziewać się najprawdopodobniej w meczu z Olympiakosem (21.10), który stanie się swego rodzaju generalną próbą przed jednym z najważniejszych pojedynków sezonu - ligowym El Clasico, które odbędzie się już 26 października na Santiago Bernabeu.












