Copa del Rey - sprawdź terminarz i wyniki! FC Barcelona i Deportivo Alaves wciąż nie wiedzą, gdzie przyjdzie im rywalizować w finale Pucharu Króla. Prezydent Realu, Florentino Perez odrzucił możliwość gry na Estadio Santiago Bernabeu, zasłaniając się... robotami budowlanymi na stołecznym obiekcie. Na rozegranie meczu u siebie nie zgodził się również Athletic Bilbao. "Duma Katalonii" zaproponowała, aby mecz odbył się na Camp Nou, ale na to rozwiązanie nie zgodziło się Deportivo Alaves. Wszystko wskazuje na to, że mecz finałowy odbędzie się na którymś z dwóch obiektów. Estadio Vicente Calderon w Madrycie lub Estadio Benito Villamarin w Sewilli. Przeciwnikami rywalizacji u siebie mogą być kibice Atletico, którzy nie pogodzili się z porażką ich zespołu w półfinałowym dwumeczu z "Blaugraną". Betis Sewilla jest gotowy do użyczenia swojego stadionu, który może pomieścić 56 tysięcy widzów. Sewilla ma dużą infrastrukturę hotelową, a do miasta można bez żadnego problemu udać się pociągiem lub samolotem. Problemem jest jedynie odległość, która dzieli stolicę Andaluzji od Barcelony i Alaves. Hiszpańska federacja jest zajęta wyborami na stanowisko prezesa i decyzję w sprawie gospodarza finału Pucharu Króla podejmie prawdopodobnie dopiero w marcu. Co roku, przy okazji wyboru gospodarza finałowego meczu Pucharu Króla jak bumerang wraca dyskusja o tym, czy stadion nie powinien być wybierany przed rozpoczęciem rozgrywek, aby uniknąć podobnych sytuacji.