Primera Division - sprawdź terminarz, wyniki oraz tabelę! Trener Barcelony, Luis Enrique zdecydował, że po wyczerpującym meczu z Atletico Madryt (2-1) da odpocząć kilku zawodnikom. Tylko wśród rezerwowych znaleźli się więc Gerard Pique i Andres Iniesta. Dla szkoleniowca "Barcy" było to szczególne spotkania. Enrique pochodzi z Asturii i w barwach Sportingu Gijon zaczynał piłkarską karierę. Grająca z trójką obrońców "Blaugrana" mogła rozpocząć "z wysokiego c". Po próbie z prawej strony, technicznym strzałem nieznacznie chybił Rafinha. Po niepowodzeniu Brazylijczyka, za strzelanie wziął się Lionel Messi. W 9. minucie, Argentyńczyk otrzymał kapitalne podanie od Javiera Mascherano, a następnie przelobował Ivana Cuellara, uderzając głową. Stracony gol fatalnie podziałał na Asturyjczyków, którzy dwie minuty później przegrywali już 0-2. Neymar uruchomił Luisa Suareza, a ten wpadł w pole karne, minął bramkarza Sportingu i z ostrego kąta, uderzył na bramkę. Rozpaczliwej interwencji na linii bramkowej próbował jeszcze Juan Rodriguez, któremu zaliczono samobójczego gola. W 20. minucie, Messi kapitalnie dograł do Rafinhi, a ten fatalnie spudłował. Niewykorzystana sytuacja zemściła się błyskawicznie, bo w kolejnej akcji gola strzelili rywale. Sergio Alvarez trafił w słupek, ale skuteczną dobitką popisał się Carlos Castro. "Duma Katalonii" nie pozwoliła rozwinąć skrzydeł rywalom. Już w 27. minucie, na listę strzelców wpisał się Luis Suarez. Urugwajczyk popisał się kapitalnym wolejem i wpakował piłkę w samo okienko bramki Sportingu po nieopatrznym wybiciu jednego z obrońców. Dziesięć minut później, snajper spróbował z dystansu, ale dobrze ustawiony Cuellar nie miał problemów ze złapaniem futbolówki. Goście nie chcieli rezygnować z walki o punkty. Burgui przeprowadził kapitalną akcję indywidualną i po minięciu Sergio Busquetesa i Javiera Mascherano, uderzył na bramkę Marka-Andre ter Stegena. Niemiec był jednak dobrze ustawiony i nie dał się zaskoczyć. Po przerwie, Barcelona postanowiła śrubować rezultat. W 50. minucie, Messi wykorzystał kiks Jeana-Sylvaina Babina i przejął piłkę pod polem karnym gości. Argentyńczyk dograł wprost do Paco Alcacera, a zmiennik podwyższył prowadzenie Katalończyków. Osiem minut później, Messi przymierzył z rzutu wolnego, ale efektownym strzałem trafił jedynie w spojenie słupka z poprzeczką. Chwilę później, "Lucho" zdecydował, że Argentyńczykowi należy się odpoczynek i zmienił kapitana, wprowadzając na boisko Andre Gomesa. Odpowiedzialność za rzuty wolne, pod nieobecność Messiego, wziął na siebie Neymar, który w 66. minucie, pięknym uderzeniem zaskoczył bramkarza drużyny z Gijon. Kilkanaście minut przed końcem, gola mógł strzelić Rakitić, ale piłka po rykoszecie minęła słupek bramki Cuellara. Chorwat dopiął swego w 88. minucie, kiedy wykorzystał dogranie Sergiego Roberto, ustalając wynik meczu na 6-1. "Blaugrana" wygrała piąty mecz z rzędu w Primera Division i ma 57 punktów na koncie. O dwa więcej niż Real, ale "Królewscy" rozegrali o dwa mecze mniej. Kolejnym rywalem Katalończyków będzie Celta Vigo. FC Barcelona - Sporting Gijon 6-1 (3-1) 1-0 Lionel Messi (9.) 2-0 Juan Rodriguez (11. - sam.) 2-1 Carlos Castro (21.) 3-1 Luis Suarez (27.) 4-1 Paco Alcacer (50.) 5-1 Neymar (66.) 6-1 Ivan Rakitić (88.) Barcelona: Marc-Andre ter Stegen - Javier Mascherano, Samuel Umtiti, Jordi Alba - Ivan Rakitić, Rafinha, Sergio Busquets, Denis Suarez (74, Sergi Roberto) - Lionel Messi (61, Andre Gomes), Luis Suarez (46, Paco Alcacer), Neymar. Sporting: Ivan Cuellar - Elderson Echiejille, Jean-Sylvain Babin, Lillo, Juan Rodriguez - Douglas (46, Victor Rodriguez), Sergio Alvarez (76, Mikel Vesga), Xavi Torres, Nacho Cases, Burgui (60, Isma Lopez) - Carlos Castro. Sędzia: Jose Sanchez Martinez.