"Kochamy Cię, Messi zostań, Messi zostań" - skandowali fani "Dumy Katalonii", jednocześnie krytykując władze klubu i domagając się dymisji prezesa Josepa Marii Bartomeu. Barcelona jest pogrążona w chaosie po rekordowo wysokiej porażce w Lidze Mistrzów - 2-8 z Bayernem Monachium - i zakończeniu sezonu bez żadnego trofeum po raz pierwszy od rozgrywek 2007/08. Pracę stracił trener Quique Setien, a zastąpił go Holender Ronald Koeman. "Nigdy nie sądziłem, że to się wydarzy. Sportowe porażki można zaakceptować, ale nie poradzę sobie z odejściem Messiego. Będziemy go bronić do śmierci. On nie jest niczemu winien, odpowiedzialność ponosi zarząd" - denerwował się jeden z kibiców, 40-letni Oriol. Rekordzista pod względem liczby zwycięstw w plebiscycie "France Football" na najlepszego piłkarza sezonu na świecie - Złotą Piłkę zdobył sześć razy - był w ostatnich miesiącach coraz bardziej niezadowolony z sytuacji w klubie. Krytykował otwarcie kierownictwo, m.in. za sposób, w jaki zareagowano na pandemię koronawirusa. Z kolei po tym jak Barcelona przegrała walkę o mistrzostwo Hiszpanii z Realem Madryt, Argentyńczyk nazwał drużynę "słabą" i "bezbronną". "Źle się działo od dłuższego czasu i tego chłopaka po prostu zmęczyło to, że nie ma planu, projektu zachowania filozofii, którą kiedyś mieliśmy... dlatego stwierdził, że już dość. Jedyne możliwe rozwiązanie to dymisja Bartomeu" - stwierdził inny fan "Blaugrany", 28-letni Albert. W klubie trwa przebudowa. Z pracy odszedł dyrektor sportowy Francuz Eric Abidal, a niektóre media poinformowały, że Koeman oznajmił już urugwajskiemu napastnikowi Luisowi Suarezowi, że nie widzi dla niego miejsca w drużynie. Spekuluje się, że transferowym celem holenderskiego szkoleniowca jest argentyński piłkarz Interu Mediolan Lautaro Martinez. Messi jest uważany za jednego z najlepszych piłkarzy w historii. Z klubem ze stolicy Katalonii, w którym rozpoczął seniorską karierę, wywalczył ponad 30 trofeów, m.in. 10 razy był mistrzem Hiszpanii i czterokrotnie triumfował w Champions League.