Barcelona jest prawdziwym dominatorem tych rozgrywek. Wygrała je już 30 razy, a w ostatnich latach tylko Real potrafił ją zatrzymać. W 2014 roku "Królewscy" okazali się lepsi w finale rozgrywanym w Walencji, a w sezonie 2012/13 wyeliminowali "Dumę Katalonii" w fazie półfinałów. Od tego czasu Barcelona nie została wyeliminowana w Pucharze Króla, przechodząc 23 przeciwników! Messi tylko na ławce W pierwszej jedenastce gospodarzy nie znalazł się Lionel Messi. Argentyńczyk w ligowym meczu z Valencią doznał kontuzji i w środę usiadł na ławce rezerwowych. Ponieważ leczy się także Ousmane Dembele, to w ataku Ernesto Valverde, szkoleniowiec Barcelony, obok Luisa Suareza i Philippe'a Coutinho, wystawił Malcoma. Natomiast w bramce, po dwuletniej przerwie, znowu w Pucharze Króla zobaczyliśmy Marca-Andre ter Stegena. Niemiec zajął miejsce etatowego bramkarza "Dumy Katalonii" w tych rozgrywkach, czyli Jaspera Cillessena. Holender nabawił się kontuzji w rewanżowym meczu z Sevillą w ćwierćfinale Pucharu Króla. Z kolei Santiago Solari, trener Realu, dla którego było to pierwsze El Clasico w karierze, dokonał aż siedmiu zmian w porównaniu do zwycięstwa nad Deportivo Alaves w lidze. Miejsce w jedenastce zachowali tylko: Sergio Ramos, Luka Modrić, Karim Benzema i Vinicius. I to "Królewscy" lepiej zaczęli spotkanie na Camp Nou. W piątej minucie zza pola karnego przymierzył Kroos, ale w środek bramki i ter Stegen sparował piłkę. Minutę później Niemiec musiał jednak sięgnąć po futbolówkę do siatki. Grający z meczu na mecz coraz lepiej Vinicius przerzucił piłkę z lewego skrzydła na prawe, Jordi Alba nie upilnował Benzemy, który odegrał jeszcze do Lucasa Vazqueza, a ten trafił z pierwszej piłki z kilku metrów, uprzedzając Clementa Lengleta. Goście starali się pójść za ciosem. W 13. minucie Ivan Rakitić stracił piłkę na własnej połowie, ruszyli z nią Vinicius i Benzema, w końcu na strzał zdecydował się Brazylijczyk, ale zablokował go ofiarną interwencją Gerard Pique. Real cały czas grał lepiej, ale Barcelona powinna wyrównać. W 20. minucie Coutinho zagrał fantastyczną prostopadłą piłkę do Malcoma, który w sytuacji sam na sam z Keylorem Navasem źle trafił w piłkę i Kostarykanin bez problemu obronił. Po chwili okazało się, że sędziowie odgwizdali pozycję spaloną brazylijskiego napastnika, jednak powtórki pokazały, że nie nie mieli racji, bo bliżej własnej bramki był Marcelo. Poprzeczka Rakiticia Piłkarze "Dumy Katalonii" powoli wychodzili z cienia. W 31. minucie Malcom ściął ze skrzydła do środka, podał do wychodzącego Nelsona Semedo, piłkę jeszcze musnął Marcelo, ale ona i tak dotarła do adresata, ale centrę Portugalczyka wybił Raphael Varane. Chwilę później Malcom dośrodkował z rzutu wolnego, a Rakitić uderzył głową, ale piłka trafiła tylko w poprzeczkę. W odpowiedzi mieliśmy dwie akcje Realu. Najpierw Vinicius za mocno dośrodkował do wbiegającego w pole karne Benzemy, a potem Brazylijczyk sam kończył atak, jednak nie trafił w bramkę. Natomiast w 35. minucie pokazał się Luis Suarez. Urugwajczyk strzelił z linii pola karnego, ale Navas zdążył z interwencją, parując piłkę na rzut rożny. Barcelona wyrównała w 57. minucie. Arthur zagrał dalekie podanie w kierunku Jordiego Alby. Lewy obrońca gospodarzy ruszył z piłką do przodu, ale w polu karnym został zatrzymany przez Navasa. Do odbitej piłki dopadł Suarez, który uderzył z narożnika pola karnego, ale Ramos wybił ją z linii bramkowej. Futbolówka trafiła jeszcze do Malcoma, który uderzył na bramkę, a piłka przeszła obok Daniego Carvajala i rozkładającego ręce Ramosa, przy słupku wpadając do siatki, bo Navas nie zdążył wrócić na pozycję. W 63. minucie na murawie zameldował się Messi, zmieniając Coutinho. Najlepszą okazję na strzelenie zwycięskiego gola miał Real w 81. minucie. Ter Stegen wyszedł poza pole karne, wybijając piłkę, ale ta trafiła do Benzemy, który podał na bok do Garetha Bale'a. Walijczyk nie przyjął futbolówki perfekcyjnie, przez co musiał się spieszyć i przede wszystkim strzelać prawą nogą, a w ostatniej chwili zablokował go Semedo. Rewanż na Santiago Bernabeu zaplanowano na 27 lutego. W drugiej parze półfinałowej Betis Sewilla zmierzy się z Valencia CF. FC Barcelona - Real Madryt 1-1 (0-1). Raport meczowy Bramki: 0-1 Vazquez (6.), 1-1 Malcom (57.). Zobacz terminarz Pucharu Króla Paweł Pieprzyca