Hiszpańskie media podają, że delegacja katalońskiego klubu spotkała się w ostatnich dniach z piłkarzem i jego rodziną. Na początku grudnia z zawodnikiem i osobami z jego najbliższego otoczenia rozmawiał dyrektor sportowy Barcelony Robert Fernandez, który poleciał do Brazylii m.in. po to, aby przekonać 21-latka do transferu. Po tamtym spotkaniu na mediach społecznościowych zamieszczono zdjęcie Arthura w koszulce Barcelony, co zdenerwowało szefów Gremio Porto Alegro. Hiszpańskie media oceniają, że styl gry Arthura idealnie pasuje do stylu Barcelony, ale nie tylko "Duma Katalonii" poważnie interesuje się młodym talentem. Wśród jej konkurentów jest m.in. Real Madryt. W kontrakcie Brazylijczyka, ważnym do końca 2021 roku, zapisana jest klauzula odejścia w wysokości 50 mln euro. Jak twierdzi mundodeportivo.com władze Barcelony mają nadzieję, że uda się im pozyskać piłkarza za połowę tej kwoty. Transfer Arthura jest uzależniony także od efektów negocjacji z Liverpoolem w sprawie pozyskania Coutinho. Barcelona nie rezygnuje ze starania się o lidera "The Reds", ale szefowie Liverpoolu udowodnili, że nie zamierzają rezygnować z utalentowanego piłkarza i "Duma Katalonii" musi liczyć się z fiaskiem negocjacji. Arthur, który zazwyczaj pełni funkcję środkowego pomocnika, rozegrał w obecnym sezonie 39 meczów, w których strzelił jednego gola i zaliczył jedną asystę. MZ