Messi całą dotychczasową karierę spędził w Barcelonie. Jego kontrakt z klubem wygasł jednak z końcem sezonu 2020/21.Argentyńczyk nie chciał przedłużyć umowy, ponieważ popadł w konflikt z poprzednim kierownictwem, na czele z Josepem Marią Bartomeu. Po ponownym objęciu funkcji prezydenta klubu przez Joana Laportę, strony wróciły do rozmów.Osiągnięto porozumienie. Mimo to, Messi nie będzie dalej grał w Barcelonie, ponieważ klub nie może go zarejestrować. Nie zgodziły się na to władze ligi hiszpańskiej, ponieważ kataloński klub zbyt dużo wydaje na płace zawodników, dlatego nie może opłacać kontraktu Argentyńczyka, mimo że ten zgodził się na zarobki niższe o połowę. Pożegnalna konferencja Lionela Messiego O 12 rozpoczęła się konferencja prasowa, na której Messi pożegnał się z Barceloną. Pod stadionem Camp Nou zgromadzili się kibice, a w sali konferencyjnej, gdzie przemawiał Messi, znalazły się wszystkie trofea, jakie zdobył z klubem. Piłkarz bardzo przeżył to wydarzenie. Na salę wszedł zapłakany. Messi, rok temu był przekonany, że odejdzie z Barcelony. Teraz się tego nie spodziewał.- Barcelona to mój dom. Przyjechałem tu w wieku 13 lat. Dziś, po 21 latach odchodzę z żoną i trójką katalońsko-argentyńskich dzieci - powiedział. Piłkarz przyznał też, że za jakiś czas chciałby wrócić do Barcelony. Podkreślił również, że chciałby się pożegnać na boisku, w obecności kibiców na trybunach, ale z powodu pandemii koronawirusa, jest to niemożliwe.- Chciałbym pożegnać się w inny sposób. Chciałbym zrobić to na boisku, z kibicami na trybunach. Czas pandemii był trudny, graliśmy przy pustych trybunach. Gdybym miał wyobrazić sobie moje pożegnanie, to z pełnymi trybunami. Jest jednak inaczej. Jestem wdzięczny za wszystkie ciepłe uczucia przez te lata. Mam nadzieję, że pewnego dnia wrócę i będę częścią tego klubu, że będę mógł się w czymś przydać, by Barcelona dalej była najlepsza na świecie - przyznał. Po krótkim przemówieniu, Messi doczekał się owacji na stojąco. Następnie przyszedł czas na pytania dziennikarzy. Messi pożegnał się z Barceloną, nie wykluczył PSG Piłkarz otwarcie przyznał, że rozważa Paris Saint-Germain, jako jedną z opcji na kontynuowanie kariery. Dodał jednak, że na razie nie doszedł do porozumienia z żadnym klubem. Potwierdził też słowa Laporty, o tym, że miał ustalone szczegóły nowego kontraktu z Barceloną. - Klub, Laporta i ja zrobiliśmy wszystko, co możliwe, abym został - powiedział, dodając, że jest to najtrudniejszy moment w jego karierze. Messi przyznał też, że jeśli tylko będzie to możliwe, pojawi się na Camp Nou, aby kibice mieli możliwość pożegnać go na żywo. Padło pytanie o zdjęcie, które niedawno Argentyńczyk zrobił sobie z piłkarzami PSG, na Ibizie. Piłkarz skomentował, że był tam na wakacjach. W tym samym miejscu przebywali też zawodnicy paryskiego klubu i postanowili się wspólnie sfotografować. Według relacji zawodnika, nie ma to związku, z ewentualnym transferem do PSG.- Neymar zadzwonił do mnie i powiedział, że jest na Ibizie. Potem dołączyło kilka osób, Verratti też tam był. Oczywiście żartowano, żebym przyszedł do Paryża, ale to zupełny przypadek - powiedział.- To pokolenie piłkarzy mogło wygrać więcej. Mogłem więcej razy zdobyć Ligę Mistrzów. Byliśmy blisko, ale przegrywaliśmy półfinały z Liverpoolem i Chelsea - dodał. Na koniec potwierdził, że zgodził się na 50 procentową obniżkę zarobków. Czuje się załamany, że mimo tego, nie będzie mógł pozostać w klubie.MP