Klub pochwalił się na swoim oficjalnym koncie na Twitterze zdjęciami z piątkowej sesji, przygotowującej do rozgrywanego w weekend ligowego spotkania z FC Villarreal. Na fotografiach można dostrzec kilka twarzy dawno na treningach klubu niewidzianych. Barca najdłużej czekała na Rafinhę. Brazylijczyk, syn mistrza świata z 1994 roku Mazinho, wskutek poważnej kontuzji kolana był poza grą od ponad ośmiu miesięcy, więc oczywiście w tym sezonie jeszcze go na boisku nie ujrzeliśmy. Kibice klubu nie zdążyli się też specjalnie nacieszyć ściągniętym przed sezonem za 150 milionów euro francuskim skrzydłowym. Ten ledwo zdążył zadebiutować i zagrać raptem jeszcze dwa spotkania w bordowo-granatowej koszulce, a już czekała go przymusowa przerwa od gry. W jednym z wrześniowych spotkań zerwał mięsień dwugłowy w lewym udzie i pauzować miał przez trzy miesiące. Rehabilitacja przeszła jednak dosyć szybko, dzięki czemu być może zobaczymy go jeszcze w tym roku ponownie w akcji. Mascherano od połowy listopada z kolei zmagał się z problemami mięśniowymi, lecz jego uraz nie był aż tak poważny jak Francuza, przez co do pracy z resztą drużyny wrócił po niecałym miesiącu. Iniesta natomiast pauzował tylko w ostatnim spotkaniu ze Sportingiem w Lidze Mistrzów i może być do dyspozycji Ernesto Valverde już w niedzielę na El Madrigal. Dla trenera wicemistrzów Hiszpanii to wreszcie pierwsze dobre informacje dotyczącego stanu zdrowia jego podopiecznych. W ostatnim czasie kontuzja zabrała mu na dwa miesiące najlepszego stopera drużyny Samuela Umititiego. MB Primera Division: wyniki, tabela, terminarz, strzelcy