Barcelona porozumiała się z Messim w sprawie nowego kontraktu. Klubu nie było jednak stać na rejestrację zawodnika i w efekcie odszedł on do Paris Saint-Germain.Jednak to niejedyny ubytek w składzie "Dumy Katalonii". Ronald Koeman miał spory problem, bo zagrać dziś nie mogli m.in. Marc Andre ter Stegen, Clement Lenglet, Ansu Fati, Ousmane Dembele, czy Sergio Aguero. W składzie zagrał za to Pedri, który w poprzednim sezonie rozegrał aż... 73 mecze. Nie mógł liczyć na długi wypoczynek. Praktycznie od razu po igrzyskach w Tokio, z których przywiózł srebrny medal, wrócił do treningów w Barcelonie i znalazł się w pierwszej jedenastce. Barcelona szybko objęła prowadzenie Piłkarze Barcelony byli bardzo zmotywowani. Chcieli pokazać, że bez Messiego też potrafią grać i odważnie zaczęli. Już po 30 sekundach celny strzał oddał Martin Braithwaite, ale "na posterunku" był Alex Remiro. W 12. minucie przed szansą stanął Antoine Griezmann. Francuz zbiegł na bliższy słupek i po wrzutce z rzutu rożnego, uderzył głową. Piłka odbiła się jednak od poprzeczki. W 19. minucie Barcelona wyszła na prowadzenie. Znowu zrobiło się groźnie po stałym fragmencie. Tym razem z rzutu wolnego dośrodkował Memphis Depay. Bardziej precyzyjny niż wcześniej Griezmann, był Gerard Pique i otworzył wynik spotkania.Po tym golu "Duma Katalonii" wyraźnie zwolniła, choć kontrolowała wydarzenia na murawie. Drugi cios zadała tuż przed przerwą. W doliczonym czasie pierwszej połowy Frenkie de Jong dośrodkował idealnie na głowę wbiegającego Braithwaite'a. Duńczykowi nie pozostało nic innego, jak tylko trafić do siatki i tak też się stało. Do przerwy Barcelona prowadziła więc 2-0.Drugą połowę "Barca" też zaczęła "z wysokiego C". Zaraz po wznowieniu gry, do siatki trafił Griezmann, ale był na spalonym i gol nie został uznany.Jeszcze przed upływem godziny gry Barcelonie udało się jednak podwyższyć wynik. Swoją drugą bramkę zdobył Braithwaite. Z ostrego kąta strzelał Jordi Alba. Bramkarz odbił piłkę, ale ta spadła pod nogi Duńczyka, który celnie dobił. Nerwowa końcówka i decydujący gol Sergiego Roberto Neto pierwszy raz został zatrudniony w 66. minucie. Z dystansu, mocno po ziemi uderzał Mikel Merino. Bramkarz "Dumy Katalonii" zdołał skutecznie interweniować.Kolejna akcja gości zakończyła się już golem. W 82. minucie dobrym wykończeniem popisał się Julen Lobete Cienfuegos i zdobył honorową bramkę dla Realu Sociedad.Chwilę później przepięknym uderzeniem z rzutu wolnego popisał się Mikel Oyarzabal. Neto był bez szans i końcówka zrobiła się nerwowa.Emocje jednak skończyły się w pierwszej z pięciu doliczonych minut. Szybką akcję Barcelony skutecznie wykończył Sergi Roberto i ustalił wynik meczu na 4-2. FC Barcelona - Real Sociedad 4-2 Bramka: 1-0 Pique (19.), 2-0 Braithwaite (45.+2'), 3-0 Braithwaite (59.), 3-1 Cienfuegos (82.), 3-2 Oyarzabal (85.), 4-2 Sergi Roberto (90+1')