Primera Division - sprawdź terminarz! 25-latek nigdy nie pasował charakterologicznie do Barcelony. Klub z Katalonii kojarzy się z piłkarzami pełnymi pokory, dla których błysk reflektorów to tylko dodatek do zwycięstw na boisku i zdobywaniu trofeów. Po czterech latach i 105 golach oraz 59 asystach Neymar zdecydował, że czego miał się nauczyć grając u boku Lionela Messiego, to już się nauczył i czas zacząć pracować na własny rachunek. W Paris Saint-Germain będzie największą gwiazdą i to pod niego będzie układany cały zespół. Nie bez znaczenia była także wielka podwyżka, którą zawodnikowi zaoferował paryski klub. 25-latek w Paryżu będzie pobierał pensję 30 milionów euro za sezon. Neymar potraktował Barcelona jak przystanek w drodze na szczyt. Chociaż nikt nie odmówi mu wielkich umiejętności, o Złotej Piłce wciąż może jedynie pomarzyć. "Duma Katalonii" nie ma szczęścia do Brazylijczyków. Fetowało go Camp Nou, został legendą Realu W 1996 roku na Camp Nou trafił Ronaldo Nazario de Lima. Napastnik miał wtedy zaledwie 20 lat, ale PSV Eindhoven zarobiło na transakcji 15 milionów euro, co w tamtych czasach było najdroższym transferem w historii futbolu. Późniejszy król strzelców mundialu był niesamowity. W 49 spotkaniach strzelił aż 47 goli, a hiszpańska prasa komentowała, że "wrócił Pele". Zdobył nagrodę Pichichi dla najlepszego strzelca w Primera Division, a Barcelona okrasiła sezon Pucharem Króla, Superpucharem Hiszpanii oraz Pucharem Zdobywców Pucharów. Po sezonie klub chciał renegocjować kontrakt napastnika i podpisać z nim długoterminową umowę. Do porozumienia jednak nie doszło, a Ronaldo odszedł. Klauzulę odstępnego w jego kontrakcie zapłacił Inter Mediolan, który wyłożył na transfer aż 28 milionów euro. Brazylijczyk znów został najdroższym piłkarzem w historii. Kilka lat później Ronaldo trafił do Realu Madryt. Był najlepszym snajperem "galaktycznej ery" w madryckim klubie. Brazylijczyk za Brazylijczyka Sportowo Katalończycy stracili bardzo wiele, ale wciąż mogą zyskać na transferze Neymara. 222 miliony euro, które zasilą klubową kasę z klauzuli odstępnego Neymara, Barcelona może przeznaczyć na wzmocnienia. W 1997 roku po odejściu "Il Fenomeno", na Camp Nou trafił jego rodak Rivaldo. Przygodę na Camp Nou potraktował znacznie poważniej niż rodak i został jedną z legend katalońskiego klubu. Szanse na podobny obrót sprawy 20 lat później są bardzo możliwe. Barcelona szykuje bowiem ofertę za Philippe’a Coutinho, która opiewa na 120 milionów euro. Jeśli Liverpool nie odrzuci propozycji, Neymara zastąpi kolega z reprezentacji. Autor: Kamil Kania