Primera Division - sprawdź terminarz, wyniki oraz tabelę! Do pierwszego meczu w sezonie Barcelona przystąpiła bez kontuzjowanych Luisa Suareza oraz Andresa Iniesty, a także z Gerardem Pique i Ardą Turanem na ławce. U boku Lionela Messiego w ataku zameldowali się Gerard Deulofeu oraz Paco Alcacer. Betis, który przyjechał na Camp Nou, latem przeszedł rewolucję. Z klubem z Sewilli pożegnało się aż 15 piłkarzy, a trenera Victora Sancheza zastąpił Quique Setien. Spotkanie w Barcelonie poprzedziła minuta ku ciszy ku pamięci ofiar zamachu terrorystycznego na słynnej La Rambli, do którego doszło kilka dni temu. Piłkarze "Blaugrany" wystąpili w specjalnych koszulkach, na których zamiast nazwisk pojawiła się nazwa stolicy Katalonii. Gospodarze błyskawicznie rzucili się na rywala, a prym w ataku wiódł Messi. Argentyńczyk w 4. minucie zszedł do środka, ale chybił zza pola karnego. Dziesięć minut później, spróbował sił z rzutu wolnego, a piłka przeleciała tuż nad poprzeczką bramki Antonio Adana. W 25. minucie Messi przedarł się środkiem i uderzył w kierunku dalszego słupka. Piłka znów przeleciała jednak obok bramki. Dziesięć minut później, podszedł do rzutu wolnego. Uderzenie minęło mur, ale trafiło tylko w słupek. Gwiazdor czuł odpowiedzialność za zespół i w 37. minucie przeprowadził akcję, po której "Blaugrana" objęła prowadzenie. Argentyńczyk zagrał do Deulofeu, który spróbował strzału z narożnika pola karnego. Piłka trafiła jeszcze w nogę Alina Toscy i zmyliła Adana, wpadając do bramki Betisu. Dwie minuty później, Sergio Leon pędził na bramkę Marka-Andre te Stegena, a rewelacyjną interwencję zaliczył Javier Mascherano. Barcelona zaliczyła błyskawiczny kontratak, w którym Deulofeu wyłożył piłkę do Sergiego Roberto, a ten wpisał się na listę strzelców. Kwadrans po przerwie był bardzo przeciętny aż do 60. minuty. Sprawy w swoje ręce ponownie wziął Messi, który drugi raz tego wieczoru obił obramowanie bramki "Los Verdiblancos". Zza pola karnego trafił w słupek. W 69. minucie swoją okazję mieli goście z Andaluzji. Matias Nahuel miał sporo wolnego miejsca i spróbował strzału zza "szesnastki", ale fatalnie spudłował. Dużo bliżej zdobycia bramki był Messi, który dwie minuty później kolejny raz uderzył z rzutu wolnego, ale znów piłka przeleciała kilkadziesiąt centymetrów nad poprzeczką. Kwadrans przed końcem okazję miał Aleix Vidal, ale przegrał pojedynek z bramkarzem Betisu. W 81. minucie Messi skompletował oryginalnego hat-tricka, trafiając po raz trzeci w słupek. Chwilę później trafił w światło bramki, ale spokojnie interweniował Adan. W doliczonym czasie gry, Argentyńczyk szarżował w polu karnym i padł po starciu z Aissą Mandim, ale arbiter nie zdecydował się wskazać na "wapno". W niedzielę na Camp Nou zasiadło zaledwie 56 tysięcy kibiców. Tak słabej frekwencji nie było na żadnym meczu ligowym Barcelony w poprzednim sezonie. Kolejnym rywalem zespołu Ernesto Valverde będzie Deportivo Alaves. Betis zagra z Celtą Vigo. KK FC Barcelona - Betis Sewilla 2-0 (2-0) Bramki: Alin Tosca (37. - sam.), Sergi Roberto (39.)