W gabinetach FC Barcelona trwa nieustanna walka o poprawienie sytuacji finansowej klubu oraz o zadbanie o aktualne zobowiązania. Nie jest to sztuką łatwą, bo przez wiele lat rządów poprzedniego prezesa klubu, Josepa Bartomeu klubowa kasa była drenowana do granic możliwości, a nawet jeszcze bardziej. Dlatego teraz Barcelona nie może pozwolić sobie na takie ruchy na rynku transferowym, jakich życzyliby sobie kibice z Camp Nou. Choć do idealnego stanu jeszcze daleko, już teraz klub powoli wychodzi na prostą. Wciąż jednak pojawiają się kolejne problemy, a te związane są przede wszystkim z rejestrowaniem piłkarzy. Doskonałym tego przykładem jest Dani Olmo. Hiszpan w letnim okienku transferowym został kupiony z RB Lipsk za 50 milionów euro. Ale nie było możliwości zarejestrowania go. Dani Olmo odejdzie z Barcelony? Wyjątkowa klauzula w jego kontrakcie Dopiero kontuzja Andreasa Christensena i długi proces rekonwalescencji Duńczyka sprawiły, że został wyrejestrowany, a w jego miejsce wskoczył właśnie Olmo. Od początku było jasnym, że to rozwiązanie tymczasowe, które będzie trzeba rozwiązać w zimie. Już od dłuższego czasu pojawiają się dywagacje w sprawie przyszłości reprezentanta Hiszpanii. Sceny na oczach Lewandowskiego. Piłkarz Barcelony stracił ząb. Później znalazł go w trawie Media z Półwyspu Iberyjskiego informowały, że Barcelona wciąż nie znalazła sposobu, który przekonałby władze La Liga do spełnienia wymogów rejestracji. W klubie mają jednak plan, aby szybko zyskać finansowe gwarancje. Te mają pochodzić ze sprzedaży miejsc VIP na nowym Camp Nou na kolejne 20 lat. Taka operacja dałaby Barcelonie około 200 milionów euro i klub nie miałby wówczas problemu z rejestracją zawodnika. Na razie jednak to wciąż sfera domysłów, choć z mediów płyną optymistyczne informacje dla kibiców Dumy Katalonii, bo sprawa ma być rozwiązana na początku stycznia. Co jednak, jeśli tak się nie stanie? "Mundo Deportivo" przekazuje, że może dojść wówczas do dość drastycznego rozstania, na co zezwalałyby zapisy w umowie piłkarza. Po sierpniowych problemach z rejestracją Olmo, wpisano klauzulę do jego kontraktu, mówiącą o tym, że jeśli Barcelona nie zarejestruje piłkarza w jednym z okienek transferowych do 2030 roku (do tego momentu obowiązuje kontrakt piłkarza), ten będzie mógł odejść za darmo z klubu. Taki scenariusz mógłby się napisać już za kilka tygodni, co na pewno byłoby fatalną informacją dla Hansiego Flicka, bo Olmo prezentuje się jak na razie bardzo dobrze. "Mundo Deportivo" podkreśla jednak, że i w obozie Barcelony i samego zawodnika panuje przekonanie, że najgorszy scenariusz się nie sprawdzi i na ten moment piłkarz nie zamierza wykorzystać klauzuli.