"Można szukać sposobu, by pokonać Barcelonę, można wierzyć, że to jest możliwe, a później na boisku okazuje się, że nie ma nią sposobu" - zaznaczył Valverde i przyznał, że zespół prowadzony przez Luisa Enrique był faworytem przed sobotnim finałem, gdyż... "jest faworytem każdego meczu". "Tak samo będzie w finale Ligi Mistrzów z Juventusem, bo nie może być inaczej przy tej dyspozycji Barcelony. Oni mają wielki apetyt wygrać wszystko, co jest do wygrania i mają na to olbrzymią szansę" - dodał. W czym, według Valverde tkwi siła obecnej zespołu "Dumy Katalonii"? "To nadzwyczajna drużyna z nadzwyczajnymi piłkarzami, ale chyba najważniejsze teraz jest to, że oni są w wybornej formie" - analizował. W sobotę dwa gole zdobył Lionel Messi, przy czym pierwszego po fenomenalnej indywidualnej akcji. "Gdy mnie ktoś pyta, czy Messiego można zatrzymać, odpowiadam, że zawsze można spróbować. Później się okazuje, że nie miałem racji. Pierwsza bramka? Coś niesamowitego! On jest dyrygentem tej orkiestry, wyznacza rytm. Mam wrażenie, że szczególnie uwielbia wielkie spotkania, finały, bo wtedy oczy całego świata są zwrócone na niego, a on może z uśmiechem na twarzy zniszczyć rywala" - powiedział trener Athletic. Z kolei opiekun Barcelony nie ma wątpliwości, że to kolejny dowód, iż Messi jest najlepszym obecnie piłkarzem globu. "Widziałem tę akcję z bliska, ale mam ochotę zaraz obejrzeć ją znowu. I mógłbym oglądać bez końca" - zauważył Luis Enrique. Jak podkreślił Valverde, nie jest smutny po porażce, gdyż na Camp Nou wszyscy byli świadkami wielkiego spektaklu, ale jego piłkarze mogli liczyć na wsparcie sporej grupy swoich kibiców, którzy docenili ich wysiłek. "To był cudowny wieczór" - podsumował. Piłkarze Barcelony Puchar Króla wywalczyli po raz 27. Po raz szósty mogą świętować krajowy dublet. Powtórzyli tym samym sukces z 1952, 1953, 1959, 1998 i 2009. Sześć lat temu "Barca" triumfowała również w Lidze Mistrzów i jedyny raz sięgnęła po "potrójną koronę". Teraz może zrobić to po raz drugi - w sobotę w finale rywalizacji o Puchar Europy w Berlinie zmierzy się z Juventusem. "Mamy dwa trofea, ale chcemy trzecie. Taka jest mentalność tego zespołu, tego klubu" - powiedział szkoleniowiec Barcelony.