Atletico Madryt przed startem obecnego sezonu wskazywane było nawet jako jeden z naprawdę mocnych kandydatów do zdobycia mistrzostwa kraju. Akcje zespołu Diego Simeone w oczach ekspertów bardzo urosły wraz z transferem Juliana Alvareza. Piłkarz Rakowa wyrzucony z boiska. Bolesna porażka, tego nie było od lat Argentyńczyk latem zasilił szeregi ekipy ze stolicy Hiszpanii i dość szybko się zaaklimatyzował w nowej drużynie. Przez długi czas tego sezonu to właśnie Alvarez sprawiał, że Atletico biło się o mistrzostwo kraju. Jeszcze na początku kwietnia wydawało się, że to właśnie piłkarze Diego Simeone obok FC Barcelona i Realu Madryt powalczą o tytuł. Atletico gubi punkty. To już przepaść Ostatnie kilka kolejek sprowadziło jednak optymistów z Atletico na ziemię, a to, co wydarzyło się w 32. kolejce La Liga, praktycznie zamyka wszelką dyskusję na ten temat. W tej serii gier Atletico czekał wyjazd na trudny teren, a więc starcie z Las Palmas. Szczęsny i Lewandowski ostro ocenieni po meczu z Celtą. "Debata jest żywa" To spotkanie nie należało do tych najbardziej ciekawych w tym sezonie. Łącznie obie ekipy oddały ledwie cztery celne strzały. Ostatecznie jednak tylko Jan Oblak, stojący między słupkami bramki gości musiał wyciągać piłkę z siatki. W 93. minucie pokonał go Javier Munoz, który tym golem zapewnił Las Palmas trzy oczka. Kilka godzin wcześniej z kolei FC Barcelona swój szalony mecz z Celtą Vigo zakończyła wygraną 4:3. To z kolei sprawia, że "Duma Katalonii" ma już na swoim koncie dokładnie 73 punkty, Atletico zgromadziło ich o 10 mniej, a między tymi ekipami jest jeszcze Real, który swój mecz rozegra w niedzielę.