Potężna burza wybuchła w Hiszpanii po meczu Osasuny z Realem Madryt. W trakcie spotkania doszło do bezprecedensowego wydarzenia. Jude Bellingham za inwektywy rzucone pod adresem arbitra otrzymał bezpośrednią czerwoną kartkę i został wyrzucony z boiska. Sytuacja mocno podzieliła opinię publiczną, a w obozie "Królewskich" wybuchła prawdziwa burza. Burza wokół Bellinghama, obóz Realu Madryt wściekły. Hiszpanie podzieleni Carlo Ancelotti starał się tłumaczyć swojego zawodnika, rozkładając na czynniki pierwsze wypowiedziane przez niego wulgaryzmy. Zdaniem szkoleniowca doszło do błędu komunikacyjnego na linii pomocnik - arbiter, w związku z czym ten opacznie zrozumiał słowa 21-latka. Grożą mu jednak dużo poważniejsze konsekwencje, aniżeli absencja w najbliższym meczu. "MARCA" przeanalizowała przepisy i doszła do wniosku, że Bellinghamowi grozi nawet 12 spotkań zawieszenia. Wszystko zależy od tego, czy jego słowa zostaną uznane za brak szacunku (maksymalnie dwa spotkania), czy zniewagę (od czterech do dwunastu spotkań). Ostatecznej decyzji z niecierpliwością wyczekują zarówno Atletico Madryt, jak i FC Barcelona, dla których osłabienie rywala w wyścigu o mistrzostwo byłoby świetną wiadomością. Spokój Wojciecha Szczęsnego wisi na włosku. "Dał Barcelonie popalić" Zachowanie Bellinghama? Hansi Flick nawet się nie wahał Na konferencji prasowej przez spotkaniem z Rayo Vallecano o kontrowersyjną sytuację z gwiazdą "Los Blancos" pytany był Hansi Flick. Lewandowski i spółka mogli być zaskoczeni tym, w jak otwarty i dosadny sposób znany z opanowania trener skomentował sprawę. Marciniak sędzią w hicie Ligi Mistrzów. Nie będzie jedynym Polakiem na boisku - Ja bardzo lubię piłkę ręczną i gdy oglądasz piłkę ręczną, to widzisz, że gdy sędzia gwiżdże, każdy odkłada piłkę na ziemie i wraca do obrony. Myślę, że wiele możemy się nauczyć od tego sportu. Ja nie lubię takiego zachowania i powiedziałem to moim zawodnikom również dzisiaj. Dla mnie to bardzo ważne. Koniec końców nie jest to dobre dla zespołu, bo dostajesz czerwoną kartkę. To osłabienie zespołu, nie chcemy tego - dodał trener Barcy. Jako że Real i Atletico Madryt zgubiły w 24. kolejce punkty, FC Barcelona stanęła przed wielką okazją wyprzedzenia największych rywali w walce o mistrzostwo i wskoczenia na pozycję lidera tabeli. Wystarczy, że w poniedziałek "Azulgrana" wygra z Rayo Vallecano i zajmie pierwsze miejsce.