Pierwszy gol w tym spotkaniu padł już w 17. minucie. Patricia Guijarro wykorzystała bardzo dobre dośrodkowanie z lewego skrzydła i pokonała bramkarkę Atletico Madryt strzałem piętą z powietrza. Trzeba przyznać, że był to gol wyjątkowej urody. W 35. minucie padł ostatni gol w tej połowie - niebrzydszy niż pierwszy. Salma Paralluelo dostała świetne podanie z lewej strony i, podobnie jak Guijarro, zdobyła gola piętą. Hiszpanka uderzała jednak z ziemi, a nie z powietrza. Zrobiła to bardzo precyzyjnie, a piłka poleciała poza zasięgiem bramkarki gościń. Dwanaście pierwszych minut drugiej połowy zamknęło to spotkanie. Caroline Graham najpierw zdobyła gola po podaniu Alexii Putellas, a później sama asystowała przy golu Esmee Brugts. Kiedy było 4:0, na boisku zameldowała się Ewa Pajor. Tomasz Hajto punktuje Goncalo Feio, mocne słowa. "To jest pic, to jest farmazon" Demolka w Barcelonie. Atletico wraca na tarczy, 30 minut Ewy Pajor Polka otrzymała w tym spotkaniu zaledwie 30 minut. Tym razem zakończyła mecz bez zdobyczy bramkowej, ale na pewno była zadowolona z wyniku całego zespołu. Do końca spotkania padły bowiem jeszcze dwa gole - oba dla Barcelony. Na 5:0 strzeliła zaledwie 18-letnia Vicky Lopez. Kropkę nad "i" postawiła natomiast Aitana Bonmati. Mecz zakończył się zwycięstwem Barcelony 6:0. Ewa Pajor i spółka pokonały tak wielką różnicą drużynę zajmującą 3. miejsce w ligowej tabeli. Po tym spotkaniu przewaga Barcelony Femeni nad Realem Madryt utrzymała się i wciąż wynosi 4 punkty. Do końca sezonu zostało 5 kolejek. W następnej Ewa Pajor i spółka zmierzą się z Sevillą u siebie. W drużynie z Andaluzji na co dzień gra Natalia Padilla - dojdzie więc do polskiego pojedynku. Padilla w 25. kolejce zdobyła zwycięską bramkę na 2:1 przeciwko Madrid C. K, mimo że rozegrała zaledwie kilkanaście minut.