Można było spodziewać się tego, że w podstawowym składzie Barcelony na mecz z Valencią znajdzie się jeden Polak. O wiele bardziej prawdopodobną opcją był jednak Robert Lewandowski, który walczy o trofeum dla króla strzelców ligi hiszpańskiej z Kylianem Mbappe. Tymczasem napastnik został posadzony na ławkę rezerwowych i nie będzie miał szansy odpowiedzieć na wczorajszy hat-trick Francuza. W pierwszym składzie znalazł się natomiast Wojciech Szczęsny, który nagle "wygryzł" w lidze hiszpańskiej Inakego Penę. Ta decyzja Niemca zaszokowała wszystkich. Do tej pory podział obowiązków między bramkarzem był jasny o tyle, że Inaki Pena zawsze grał w rozgrywkach ligowych. Nagle doszło jednak do zwrotu akcji i między słupkami pojawił się Wojciech Szczęsny. Szok ws. Szczęsnego i Lewandowskiego. A jednak to prawda. Ogłoszono o 19:45 Dlaczego Flick nagle postawił na Szczęsnego? Niemiec tłumaczy i podaje powód Ta decyzja szokuje, tym bardziej że w ostatnim meczu Ligi Mistrzów z Benfiką w Lizbonie Wojciechowi Szczęsnemu przydarzyły się dwie wpadki prowadzące o straty gola. Miał jednak ogromne szczęście, ponieważ ostatecznie Barcelona wygrała ten mecz 5:4 dzięki bramce w ostatniej minucie. W drugiej połowie tego spotkania Polak zrehabilitował się jeszcze fenomenalną interwencją przy strzale Angela Di Marii, która pozostawiła "Dumę Katalonii" w tym meczu. Flick przed meczem z Valencią został zapytany o to, dlaczego wystawił Wojciecha Szczęsnego na Valencię. - To była decyzja, którą omówiliśmy z personelem technicznym. Wciąż nie przegraliśmy meczu ze Szczęsnym w składzie, to był jeden z powodów - wyjaśnił Hansi Flick. Jak widać, Hansi Flick i jego sztab patrzą przede wszystkim na efekt. FC Barcelona wciąż pozostaje niepokonana w spotkaniach, w których od pierwszej minuty grał Wojciech Szczęsny. Właśnie to okazało się czynnikiem decydującym i determinującym decyzję Niemca. Toni Juanmarti z dziennika "Sport" podaje natomiast, że Hansi Flick woli Szczęsnego od Inakiego Peni ze względu na doświadczenie weterana w bardzo młodym zespole, a także jego zdolność reagowania na sytuacje boiskowe. Powołął się na "źródła z szatni".