Ronald Koeman udowodnił, że pojedynki z najmocniejszymi rywalami nie należą do jego specjalności - na 11 meczów "Blaugrany" z największymi ekipami podopiecznym Holendra udało się zwyciężyć zaledwie jeden raz. Tej statystyki nie poprawili także w ostatnim "El Clasico". W niedzielę Real Madryt zwyciężył 2-1, a emocjonująca była zwłaszcza końcówka spotkania, w której najpierw do siatki trafił Lucas Vazquez, a nadzieje na remis dla Barcelony przedłużył Sergio Aguero, dosłownie w ostatniej chwili zdobywając bramkę. Trzy punkty do swojego konta dopisali jednak "Los Blancos", a "Duma Katalonii" wciąż tkwi w tabeli hiszpańskiej ekstraklasy pod koniec pierwszej dziesiątki. Ronald Koeman straci posadę? Najwcześniej za trzy mecze Jak jednak twierdzi "Marca" ostatni rezultat nie wpłynie przesadnie na sytuację Koemana - zarząd FCB bowiem nie ma zamiaru mieć pretensji o porażkę w "El Clasico", ale będzie dla niego szczególnie ważne to, jak zespół z Camp Nou zaprezentuje się w najbliższych spotkaniach - to właśnie one mają być kluczowe w kontekście dalszego zatrudnienia szkoleniowca.Ciężko się nie zgodzić z taką oceną sytuacji, bowiem najbliższe trzy potyczki Barcelony to mecze z Rayo Vallecano i Deportivo Alaves (oba w ramach Primera Division) oraz rewanżowe starcie w Lidze Mistrzów z Dynamem Kijów. Porażka w każdym z wymienionych spotkań będzie wielką klęską dla "Blaugrany".Zwycięstwo z Rayo może być podwójnie cenne, bowiem na ten moment "Franjirrojos" wyprzedzają FCB w tabeli, choć, co warto odnotować, mają też o jeden rozegrany mecz więcej. Tak czy inaczej wygrana z madryckim zespołem pozwoliłaby podopiecznym Koemana na "zakotwiczenie się" bliżej ligowego topu, podobnie zresztą jak ewentualne pokonanie Deportivo Alaves, które prezentuje w tym sezonie bardzo kiepską formę i znajduje się obecnie w strefie spadkowej. FC Barcelona w LM zawalczy niebawem z Dynamem Kijów Mecz z Dynamem będzie z kolei wielce istotny w kontekście walki o awans do fazy pucharowej LM. Ewentualna porażka z ekipą z Kijowa sprawi, że "Barca" wyląduje na ostatnim miejscu w grupie E i skomplikuje sobie walkę o dalszą grę w elitarnych rozgrywkach. Zwłaszcza, że zarówno Benfica, jak i Bayern w pierwszych meczach grupowych okazały się wyraźnie lepsze od katalońskiej drużyny, a w rewanżu nie powinny być mniej groźne. Początek kolejnej serii "meczów o wszystko" dla Koemana już w tę środę - pierwszy gwizdek spotkania z Rayo wybrzmi dokładnie o godz. 19.00. PaCze