"Czerwona kartka" dla Wojciecha Szczęsnego. Tuż przed El Clasico, szok w Hiszpanii
Wojciech Szczęsny niespodziewanie zagra w niedzielnym El Clasico, co według Hiszpanów niekoniecznie jest okolicznością korzystną dla FC Barcelona. Polak znajduje się bowiem w średniej formie z przebłyskami i daleko mu do poziomu Joana Garcii. Po spotkaniu z Olympiakosem w Lidze Mistrzów 35-latek otrzymał "czerwoną kartkę" od dziennikarzy "cronicaglobal.com".

Wojciech Szczęsny z zespołem FC Barcelona związał się w trybie awaryjnym, wracając ze sportowej emerytury. Polak wówczas miał zastąpić Marca-Andre ter Stegena, który doznał bardzo poważnej kontuzji kolana. Nie od razu "Szczena" wskoczył między słupki, ale gdy już to zrobił, to swojego miejsca w bramce nie oddał. Polak wyprzedził w hierarchii Inakiego Penę.
Ostatecznie dobre występy oraz świetna adaptacja Szczęsnego przełożyły się na nową umowę. Ta obowiązuje do końca sezonu 2026/2027. Polak od początku miał być rezerwowym i opcją alternatywną dla Joana Garcii, którego Barcelona sprowadziła za kwotę rzędu 25 milionów euro. Hiszpan szybko doznał jednak kontuzji kolana, a to sprawia, że znów "Blaugrana" musi liczyć na szczęsnego.
Szczęsny pod lupą. Bolesna ocena Hiszpanów
Polak spisuje się różnie. Ma na swoim koncie bowiem znakomity występ przeciwko Gironie, ale także średnie mecze w rywalizacji z Sevillą czy Olympiakosem. Po meczu Ligi Mistrzów z ekipą z Grecji Szczęsny w oczach kibiców nie zyskał, szczególnie ze względu na mocno niepewną grę nogami. Dziennikarze "cronicaglobal.com" poświęcili Polakowi cały artykuł, tytułując go - "Czerwona kartka: Wojciech Szczęsny".
"Ma 35 lat i jeszcze niedawno mieszkał spokojnie w Marbelli. Był już na emeryturze jako zawodowy piłkarz, gdy niespodziewanie otrzymał telefon z Barcelony. Z rekomendacji Roberta Lewandowskiego, Deco skontaktował się z nim i przekonał go do gry w klubie, który zawsze mu się podobał, aby zastąpić Marc-André ter Stegena, który cierpiał na poważną kontuzję kolana" - czytamy na początku.
W dalszej części dziennikarze przechodzą do podsumowania występu z Olympiakosem. "Szczęsny, ponownie z konieczności scenariusza, jest teraz pierwszym bramkarzem Barcelony, która czaruje mniej niż rok temu. To zespół bardziej kruchy, a braki polskiego golkipera widać coraz bardziej. Przeciwko Olympiakosowi dobrze zachował się w pierwszej akcji, ale później zbyt się wahał i ryzykował podaniem, które uciszyło stadion Lluís Companys" - dodano.
"W Madrycie, za pięć dni, zespół będzie potrzebował jego najpewniejszej wersji" - takimi słowami zakończono cały tekst. Jak na razie historia Szczęsnego w El Clasico jest udana, bo Polak wygrał wszystkie takie mecze, w których grał, ale nie miał jeszcze przywileju występu na Santiago Bernabeu w koszulce "Blaugrany". Pierwsza okazja ku temu w niedzielę 26 października. Pierwszy gwizdek o godzinie 16:15. Relacja tekstowa na żywo na Sport.Interia.pl.











