Real przystępował do tego meczu w roli niekwestionowanego faworyta. Trener Zinedine Zidane miał jednak na co narzekać. Jego zespół został bowiem poważnie przetrzebiony przez kontuzje oraz koronawirusa. Tuż przed meczem patogen wykryto u pomocnika "Królewskich" - Fede Valverde (więcej na ten temat przeczytasz TUTAJ - kliknij).Cadiz to w tym sezonie jedyna drużyna w całej stawce, która zdołała pokonać Real Madryt oraz Barcelonę. Tym razem jednak "Los Blancos" nie popełnili błędów z pierwszej potyczki i już przed przerwą pokazali, że nie przewidują innego scenariusza niż zwycięstwo. Benzema błyszczy i wyrównuje rekord Raula Na boisku błyszczał Karim Benzema, który prawdopodobnie będzie śnił się w koszmarach piłkarzom z Kadyksu. W 30. minucie Francuz rozwiązał worek z bramkami, wykorzystując rzut karny, chwilę później asystował przy trafieniu głową Alvaro Odriozoli, a następnie sam wykorzystał centrę Casemiro, ciesząc się z dubletu.Od dzisiaj nie ma już drużyny, z którą Benzema mierzyłby się w hiszpańskiej ekstraklasie, nie strzelając gola. Cadiz to 35. ofiara 33-latka. Tylko jeden snajper w historii Realu zdołał pokonać bramkarzy tak wielu ekip, a był to legendarny Raul Gonzalez Blanco. W drugiej połowie Real nie forsował tempa i kolejne bramki już nie padły. W 76. minucie na listę strzelców powinno wprawdzie trafić nazwisko wprowadzonego na boisko chwilę wcześniej Mariano Diaza, ale ten zmarnował stuprocentową okazję - mijał wychodzącego z bramki Jeremiasa Ledesmę, po czym spudłował, uderzając z nieco ostrego kąta. Real ostatecznie wygrał 3-0, zainkasował trzy punkty i awansował na pierwsze miejsce w tabeli. TBPrimera Division - wyniki, terminarz, tabela, strzelcy Zobacz Interia Sport w nowej odsłonie! Sprawdź