Delegacja Barcelony od wtorku jest w Lizbonie, bo dziś o 21:00 czeka ją pierwszy mecz 1/8 finału Ligi Mistrzów przeciwko Benfice. Dla Joana Laporty była to dobra okazja, by spotkać się z portugalskim agentem Jorge Mendesem, który prowadzi kariery m.in. Ansu Fatiego i Lamine Yamala. Umówili się w jednej z restauracji, byli tam też inni członkowie zarządu "Dumy Katalonii", jak chociażby Rafa Yuste. Spotkanie zakończyło się po czterech godzinach, gdy słynny menedżer i prezes "Blaugrany" wychodzili - po północy czasu lokalnego (1:00 w Polsce) w odstępie kilku minut - czekali już na nich przy ulicy kibice i dziennikarze, między innymi Victor Navarro z radia COPE oraz Jose Alvarez z programu "El Chiringuito de Jugones". Kolejna farsa z Superpucharem Polski. Wisła Kraków nie przyjedzie na mecz? Spotkanie Laporta - Mendes w Lizbonie. Dziennikarze i fani tylko czekali pod restauracją Zarówno Mendes, jak i Laporta mieli problem, by przedrzeć się przez tę sporą grupę ludzi. Ten drugi nie był zbyt rozmowny, nie powiedział żurnalistom łączącym się na żywo ani słowa. Zrobił sobie zdjęcie z kilkoma fanami "Blaugrany" i wsiadł do samochodu. Portugalczyk nie poruszał się autem, miał do przejścia kilkaset metrów, więc zrobił sobie spacer z kibicami i dziennikarzami. Odpowiedział krótko na kilka pytań. Zapewnił, że Yamal przedłuży kontrakt z klubem. "Przecież o tym wiecie" - zaznaczył. Umowa młodej gwiazdy wygasa 30 czerwca 2026 roku. Bardzo możliwe, że z przedłużeniem jej obie strony zaczekają, aż zawodnik skończy 18 lat (urodził się 13 lipca 2007 roku). Menedżer zapytany o sytuację Fatiego stwierdził, że ten wiele razy udowadniał swoją wartość i teraz potrzebuje po prostu tylko regularnej gry. Nie ma jednak w jego temacie żadnych nowości. Podkreślił, że rozmowa z Laportą dotyczyła wyłącznie Yamala. W bieżącym sezonie Yamal ma 11 goli i 16 asyst w 35 meczach (2864 minuty na boisku). Trudno to porównywać do Fatiego, który pozostaje bez trafień, ostatnich podań, a przede wszystkim bez miejsca w składzie (tylko 186 minut). Wyłączając styczniowe spotkanie w Pucharze Króla z Barbastro, ostatni jego mecz miał miejsce 10 listopada. Kontrowersje w hicie Ligi Mistrzów. Szymon Marciniak wywołany do tablicy