Była 52. minuta. Co zrobił Szczęsny? Polak bohaterem, Bernabeu w szoku [WIDEO]
Wojciech Szczęsny robił co mógł, by utrzymać FC Barcelona przy życiu w niedzielnym starciu z Realem Madryt na Estadio Santiago Bernabeu. Gdyby nie Polak, w 52. minucie mogłoby już być po spotkaniu. Wówczas jednak 35-latek założył pelerynę superbohatera, broniąc rzut karny, który egzekwował Kylian Mbappe.

Kylian Mbappe otworzył wynik niedzielnego "El Clasico" w 22. minucie. Niesiony dopingiem publiczności na Bernabeu Real Madryt ruszył później po kolejne trafienia, ale to FC Barcelona trafiła do siatki. Do wyrównania doprowadził w 38. minucie Fermin Lopez.
Jeszcze przed przerwą "Królewscy" wyprowadzili jednak skuteczną odpowiedź. Autorem bramki na 2:1 był Jude Bellingham, który posłał piłkę do siatki z najbliższej odległości.
Druga połowa mogła rozpocząć się tak, jak zakończyła pierwsza - golem dla gospodarzy. Bernabeu czekało w napięciu, by eksplodować z radości, gdy sędzia Cesar Soto Grado - po analizie VAR - odgwizdał rzut karny po zagraniu ręką Erica Garcii.
Real Madryt - FC Barcelona. Wojciech Szczęsny obronił rzut karny
Piłkę ustawił na jedenastym metrze Kylian Mbappe. Była wówczas 52. minuta. Francuz wziął rozbieg i nieco zwolnił, podbiegając do piłki, po czym kopnął ją w swoją lewą stronę.
Wojciech Szczęsny kapitalnie wyczuł jego intencje i zatrzymał futbolówkę lewą ręką, którą zatrzymał w powietrzu.
Ta ręka była dosłownie tytanowa
Tak polski bramkarz - mimo niekorzystnego - wyniku został bohaterem Barcelony. Gdyby bowiem będący jego koszmarem Kylian Mbappe trafił do siatki, "Duma Katalonii" być może musiałaby przestać marzyć o pozytywnym wyniku.














