FC Barcelona pod wodzą Hansiego Flicka zyskała nowe życie. Zespół, który przejął Niemiec miał kapitalny początek sezonu z zaledwie dwiema małymi wpadkami do listopada i obie dało się naprawdę logicznie wytłumaczyć, bo los trenerowi "Blaugrany" nie pomagał. Z czasem zaczęły się jednak pojawiać coraz większe i zupełnie nieoczekiwane problemy. Wszystko rozpoczęło się w listopadzie, a konkretnie przed przerwą na mecze reprezentacji. Jego odejście poruszyło całą Polskę. Tak Andrzej Duda pożegnał Lucjana Brychczego Wicemistrzowie Hiszpanii wybrali się do San Sebastian, gdzie czekało ich bardzo trudne starcie z Realem Sociedad. Faktycznie tak było, a Barcelona do domu wróciła bez punktów, co jeszcze wówczas zostało przyjęte w miarę spokojnie. Atmosfera zaczęła się zagęszczać po meczu dwóch kolejnych ligowych spotkaniach. Najpierw przyszedł bowiem wyjazdowy remis 2:2 z Celtą Vigo, a kilka dni później pierwsza domowa porażka w sezonie z Las Palmas. Szczęsny wciąż grzeje ławkę. Hansi Flick ogłasza Szczególnie po tym ostatnim meczu w mediach bliskich klubowi dominował jeden temat, a ten dotyczył Inakiego Peni. Hiszpan przestał bowiem spełniać oczekiwania, jakie pokładali w nim kibice i eksperci. Dziennikarze zaczęli domagać się wejścia między słupki Wojciecha Szczęsnego. Jeden z nich zaraz po ostatnim gwizdku sędziego dodał bardzo wymowny wpis. "Szczęsny, grzej się" - przekazał w swoich mediach społecznościowych. Te słowa oddają nastroje, które panują wśród fanów "Dumy Katalonii". Wstrząs w Madrycie, Mbappe pod ścianą. Kwestia transferu już przesądzona Na poniedziałkowej konferencji prasowej przed meczem z Mallorcą trener Hansi Flick został właśnie zapytany o sytuację bramkarską w Barcelonie. Rozpoczął od pochwał dla Wojciecha Szczęsnego. - Miał dzisiaj bardzo dobry trening - przekazał światu Niemiec. Później pojawił się temat Peni. - Mogę powiedzieć, że w tej chwili nie mam planów zmiany bramkarza. Inaki jest naszym pierwszym bramkarzem i mówiłem już to przy innych okazjach - dodał Flick. Co ciekawe, jeszcze kilka tygodni temu niemiecki szkoleniowiec na jednej z konferencji prasowych stwierdził, że szansa dla Polaka nadejdzie już niebawem. - Jest w bardzo dobrej formie, ale niestety potrzebuje więcej czasu, aby być w kadrze. Po przerwie na mecze reprezentacji dostanie swoją szansę - zadeklarował 5 października Flick. Niebawem miną dwa miesiące od tych słów, a Szczęsny wciąż ogląda kolejne mecze swoich kolegów z poziomu ławki rezerwowych, co wielu osobom przestaje się podobać.