Hiszpańskie media nie mają wątpliwości. Joan Garcia z RCD Espanyol osiągnął już porozumienie z FC Barcelona i niebawem oficjalnie zostanie jej nowym bramkarzem. Młody zawodnik chce jednak grać w pierwszym składzie, a w ręku ma naprawdę mocne karty - zabiegało o niego bowiem więcej dużych europejskich klubów. Ten warunek kłóci się bardzo mocno z interesem Marca-Andre ter Stegena, który również chce mieć zapewnione miejsce w pierwszym składzie jako kapitan drużyny. Według katalońskich mediów Niemiec groził Barcelonie odejściem, gdyby mu tego nie zagwarantowano. Chce bowiem zagrać na mistrzostwach świata, które odbędą się za 2 lata w Ameryce. Jobe Bellingham poszedł w ślady brata. Jest już decyzja zawodnika Ter Stegen już zaczął swoją grę. Znieważył Szczęsnego, a to dopiero początek Ter Stegen podczas konferencji prasowej na zgrupowaniu kadry musiał zostać zapytany o obecną sytuację i postanowił odpowiedzieć w bardzo kontrowersyjny sposób. - Z tego, co mi wiadomo, w przyszłym sezonie w Barcelonie będziemy ja i Inaki Pena - wyznał Niemiec. Dodał, że taki duet zapewni Barcelonie najwyższy poziom, a konkurencja o miejsce w składzie będzie pasjonująca. To ciekawe, ponieważ katalońskie media sugerują, że zarówno ter Stegen, jak i Pena w przyszłym sezonie nie będą grać już w Barcelonie. Tą wypowiedzią ter Stegen znieważył również Szczęsnego, który nadal ma ważny kontrakt z "Dumą Katalonii" i według lokalnej prasy przedłuży go minimum o rok, a decyzja w tej sprawie już zapadła. Wojciech Szczęsny nie skomentował tej sytuacji. Nie odpowiedział na słowa ter Stegena. Polak jest dla Barcelony o wiele bardziej "wdzięcznym" bramkarzem do pozostawienia, ponieważ z pewnością zaakceptuje rolę rezerwowego Joana Garcii - w przeciwieństwie do ter Stegena, który nigdy się na to nie godził. Joan Garcia i FC Barcelona mają konflikt interesów nie tylko z ter Stegenem, ale również z RCD Espanyol. Obecny klub hiszpańskiego bramkarza miał wręcz błagać go, aby nie odchodził do rywala zza miedzy. Garcia niedawno podkreślał, że jest bardzo mocno związany z "Los Pericos", ale tym razem raczej nie spełni ich prośby. Transfer do FC Barcelona jest jego zdaniem najlepszym rozwiązaniem. Bramkarz tę decyzję miał przekazać już swoim najbliższym. Barcelona rozstrzygnęła sprawę, co za wieści dla Szczęsnego. Bramkarz pogodzony z losem Niemiec na straconej pozycji. Barcelona chce się go pozbyć, ale jest poważna przeszkoda Sytuacja ter Stegena z godziny na godzinę robi się coraz gorsza. Hiszpańskie media publikują co raz to nowe artykuły na temat nieuchronnie zbliżającego się transferu Joana Garcii. Jeśli ten się sfinalizuje, trudno zakładać, że Niemiec zostanie w klubie na kolejny sezon. Ter Stegen ma jednak umowę do 2028 roku i z pewnością łatwo z niej nie zrezygnuje. Jego interesy z interesami FC Barcelona kłócą się więc na wielu płaszczyznach. Jedno jest pewne - ten "serial" będzie miał jeszcze wiele odcinków, ponieważ Niemiec tak łatwo tego nie odpuści. Trudno oczekiwać, że inny klub zaoferuje mu podobne warunki finansowe i sportowe. Ter Stegen będzie prowadził grę, w której będzie kierował się wyłącznie własnymi interesami. Szczęsnego i Garcię w całej tej sprawie będzie traktował, jak przeszkody na drodze do osiągnięcia celu. Tak samo, jak potraktował Claudio Bravo w 2016 roku. Wieści o Macieju Rybusie roznoszą się błyskawicznie. Rosjanie ogłosili, agent Polaka powiedział wprost Wówczas ter Stegen miał w ręku o wiele mocniejsze karty. Był młodym i perspektywicznym bramkarzem, więc swoim szantażem zmusił zarząd Barcelony do sprzedaży Bravo, do czego niedawno bezczelnie się przyznał. Teraz jednak jest na straconej pozycji. Zobaczymy, do czego będzie w stanie się posunąć, aby "ugrać swoje". O Wojciechu Szczęsnym zdążył już celowo zapomnieć, co spotkało się z oburzeniem kibiców Barcelony - szczególnie tych polskich. Wydaje się jednak, że to dopiero początek jego gry. Można powiedzieć, że w tym momencie w Barcelonie trwa wotum nieufności przeciwko ter Stegenowi jako kapitanowi i pierwszemu bramkarzowi drużyny. Wiele wskazuje na to, że niemiecki bramkarz zdecydowanie je przegra. W pewnym momencie będzie musiał pogodzić się z tym, że jego czas w klubie dobiegł końca. Ewentualny sabotaż może mieć fatalne konsekwencje przede wszystkim dla niego.