Xavi nie dokonał cudu, ale Barca wygrała pierwszy mecz ligowy od 17 października. W czterech poprzednich spotkaniach La Liga straciła aż 10 pkt. To akurat tyle, o ile może wyprzedzać ją Real Madryt, gdyby dziś wygrał wyjazdowy mecz z Granadą. - Dlaczego nie mielibyśmy walczyć o tytuł? - pyta retorycznie nowy trener Barcelony. Barcelona - Espanyol 1-0. Xavi stawia na wychowanków W derbowym starciu z Espanyolem jego drużyna zagrała przeciętnie. Gola zdobyła z karnego, po którym goście długo protestowali. Mecz rozstrzygnął Memphis Depay, co pokazuje, że młoda drużyna potrzebuje przywództwa starszych. Problem z Holendrem jest taki, że zdarza mu się błyszczeć w pojedynkach z rywalami przeciętnymi, ale zawodzi przeciw tym z wyższej półki. Zdobył w Primera Division siedem bramek - żadnej w rywalizacji z faworyzowanymi zespołami z Madrytu (Atletico i Real). W czterech spotkaniach Ligi Mistrzów jeszcze w ogóle gola nie strzelił. Depay to napastnik na czas kryzysu zadłużonej Barcelony. Zespołowi nie pomoże już Sergio Aguero, który po kłopotach z sercem zakończy karierę. Przyszłością jest leczący uraz wychowanek Ansu Fati. Zawodnicy z La Masia coraz więcej znaczą w zespole z Camp Nou. Debiut Xaviego obejrzało z trybun 70 tys ludzi. Sporo, a jednak ponad 20 tys miejsc na Camp Nou było pustych. To efekt pandemii, ale też słabej postawy drużyny. Kiedyś rzesze turystów zjeżdżających do miasta chodziły na Leo Messiego, dziś żaden z graczy Barcy nie jest aż takim magnesem. Xavi wykorzystał w starciu z Espanyolem 12 graczy z La Masii. W tym trzech weteranów: Gerarda Pique, Jordiego Albę i Sergio Busquetsa. Reszta to młodzież z zespołu rezerw. 19-letni Marokańczyk Abde Ezzalzouli dostał najwyższe oceny w prasie katalońskiej. Miał jeden wspaniały rajd w stylu Messiego, choć to porównania zdecydowanie na wyrost. Zagrał tylko w drugiej połowie zmieniając innego gracza rezerw 17-letniego Iliasa Akhomacha. Pomocnik Nico Gonzalez to już właściwie zawodnik podstawowej jedenastki. Kiedyś ma zastąpić Busquetsa, dziś jeszcze grają razem. Barcelona czeka na powrót Pedriego po kontuzji - kolejnego młodziana kupionego przed ponad rokiem z Las Palmas. Był rewelacją ubiegłego sezonu, teraz płaci za przeciążenie młodego organizmu. Stoper Gerard Pique wciąż jest pewniakiem w składzie, ale do zastąpienia go aspiruje Urugwajczyk Ronald Araujo, także wychowany w szkółce Barcelony. Oscar Mingueza i Eric Garcia to również absolwenci La Masia - póki co grają nierówno, ale dają jakąś nadzieję na przyszłość. Barcelona - Espanyol 1-0. Skazania na La Masię Barcelona ma za sobą okres życia ponad stan. Kiedy latem 2017 roku PSG wydarło jej Neymara za 222 mln euro, wydała 350 mln na zastąpienie Brazylijczyka. Antoine’a Griezmanna już w klubie nie ma, pozostali Philippe Coutinho i Ousmane Dembele. Całe trio wymienionych to wielkie, transferowe pomyłki klubu z Camp Nou. Brazylijczyk wyleczył ciężki urazy i Barcelona będzie chciała go sprzedać. Na Francuza Xavi podobno liczy, ale ciągłe kontuzje mogą unicestwić plany nowego trenera. Klub z Camp Nou nie ma dziś pieniędzy, by konkurować z europejską czołówką o Kyliana Mbappe, czy Erlinga Haalanda. Musi liczyć na to, że z kryzysu wydobędą go piłkarze, których wychowa. "Cantera o cartera?" - pytają Hiszpanie, co jest wyborem między wychowywaniem piłkarzy lub ich kupowaniem. Barcelona odbiera dziś bolesną lekcję pokory i wydaje się, że nie ma wyboru. W listopadzie 2012 roku w meczu ligowym z Levante wygranym 4-0 drużyna Tito Vilanovy składała się z 11 wychowanków La Masia. Od 14. min, gdy Martin Montoya zastąpił kontuzjowanego Brazylijczyka Daniego Alvesa. W tamtym spotkaniu wystąpili Pique, Jordi Alba, Busquets, Xavi. Także Carles Puyol, Andres Iniesta, Lionel Messi, Cesc Fabregas, Pedro i Victor Valdes. Wyniki, tabelę i terminarz La Liga znajdziesz tutaj!Wychowankowie stanowili o sile klubu w momentach jego największych wzlotów. W plebiscycie Złota Piłka w 2010 roku podium skompletowani Messi, Iniesta i Xavi. W finale Ligi Mistrzów z 2009 roku zagrało ośmiu graczy z La Masia, w tym siedmiu w podstawowej jedenastce. Barcelona pokonała wtedy Manchester United 2-0. Dwa lata później w finale na Wembley (3-1 z MU) było dokładnie tak samo. Siedmiu wychowanków La Masia w składzie i ósmy wszedł z rezerwy. W finale z 2015 roku z Juventusem (3-1) w podstawowym składzie Barcy zagrało pięciu wychowanków i dwóch weszło z ławki. Stopniowo klub zaczął zaniedbywać szkółkę, aż w kwietniu 2018 roku trener Ernesto Valverde wystawił w Vigo zespół bez ani jednego gracza z La Masia. Prezes Josep Maria Bartomeu stawił na wielkie transfery i zrujnował finanse klubu. Trener Xavi wraca do korzeni. Jest na to skazany. Szybko nie wystawi całej drużyny złożonej z wychowanków, bo w bramce Barcelony pewne miejsce ma Niemiec Marc-Andre Ter Stegen. Być może jednak w niedługim czasie pośle do gry zespół, w którym dziesięciu graczy z pola to będą wychowankowie klubu. Dariusz Wołowski ZOBACZ TEŻ: Barcelona pokonała Espanyol w debiucie XaviegoDebiut cudotwórcy. Czy Xavi odbuduje Barcelonę?Xavi przed debiutem: - Mogą być niespodzianki w składzie