Nie od dziś wiadomo, że FC Barcelona boryka się z finansowymi problemami. Klub wciąż musi kombinować, aby móc zarejestrować wszystkich swoich piłkarzy do rozgrywek ligowych. Możliwe jednak, że już niebawem "Duma Katalonii" wróci do zasady 1:1, która stanowi, że klub może wydać na transfery tylko taką samą kwotę, jaką uda mu się zarobić. W ostatnich latach w FC Barcelona obrodziło w Polaków. Przed sezonem 2022/23 dołączył do niej Robert Lewandowski, a w tym roku dołączyli do niego Ewa Pajor (Barça Femeni) oraz Wojciech Szczęsny. Bardzo możliwe, że już niebawem "Duma Katalonii" złoży propozycję za kolejnego reprezentanta Polski. L. Miguelsanz poinformował, że FC Barcelona wciąż myśli o tym, jak najlepiej zabezpieczyć pozycję bramkarza. W tym momencie Marc-Andre ter Stegen jest poważnie kontuzjowany. Zastępuje go Inaki Pena, a rolę rezerwowego pełni Wojciech Szczęsny, którego umowa z klubem na ten moment obowiązuje tylko do końca bieżącego sezonu. Barcelona patrzy w przyszłość. Chce wzmocnić pozycję bramkarza, Polak na celowniku Jak wspomniane było powyżej, klub boryka się z problemami finansowymi, a posiada również inne, ważniejsze priorytety na transferowym rynku. Takim jest na przykład sprowadzenie klasowego lewoskrzydłowego. Na nowym bramkarzu chcieliby więc tym razem nieco oszczędzić. - Dla Barçy jasne jest, że być może dobrym pomysłem byłoby sprowadzenie trzeciego bramkarza, ale nie na najwyższym poziomie, jak rozważano, ale kogoś takiego jak Szczęsny, aby uzupełnić tę pozycję - poinformował dziennikarz. - Dlatego też Chevalier (Lille) lub Diogo Costa (Porto) będą musieli poczekać na kolejne lato, jeśli chcą mieć możliwość noszenia koszulki Barcelony. Profil idzie bardziej w kierunku bramkarzy takich jak Marcin Bułka (Nicea), którzy są przystępni cenowo i mogą zaakceptować tę rolę, aniżeli bramkarza, który przyszedłby tylko po to, aby być niekwestionowanym członkiem podstawowego składu. W swoich dwóch ostatnich meczach w reprezentacji Polski Marcin Bułka wpuścił aż 8 goli - 3 z Chorwacją i 5 z Portugalią. W piłce klubowej jest on jednak jednym z najciekawszych bramkarzy młodego pokolenia na rynku. W minionym sezonie w Nicei okazał się prawdziwym objawieniem. W tych rozgrywkach całej drużynie idzie nieco gorzej, ale polski bramkarz nadal utrzymuje wysoką formę. Wszystko wskazuje na to, że najpóźniej latem 2025 roku będzie on bohaterem transferu, który w Polsce odbije się bardzo szerokim echem. Czy do Barcelony? Odpowiedź na to pytanie poznamy w przyszłości. Gorąco między liderem Widzewa a prezesem klubu. "Jesteście mistrzem w psuciu meczu" Absurdu ciąg dalszy, Probierz nadal tego nie wie. Boniek wytknął. "Nie na miejscu"