- Nie zaprzeczę, że bardzo się cieszę ze zwycięstwa Barcelony nad Realem. Oznacza ono, że Barca jest wciąż jednym z najsilniejszych zespołów Europy, z uwagi na jakość piłkarzy, jakich ma, z uwagi na trenera, z uwagi na klub, jakim jest i wiele innych czynników - podkreślał Guardiola. Gdy przeszedł do tematu Lopeteguiego, zmienił ton wypowiedzi.- Wiemy, jaki jest futbol. Ja i moi ludzie jesteśmy wciąż w Manchesterze, bo wygrywamy. Gdybyśmy tego nie robili, to zostalibyśmy zwolnieni. Jest mi przykro z uwagi na Julena (Lopeteguiego), ponieważ jesteśmy przyjaciółmi, a on jest wyjątkową osobą. Graliśmy razem w Barcelonie i mieliśmy wyjątkowo dobre relacje. Zadzwonię do niego za kilka dni. Powtarzam, taki jest futbol. Nikt od tego nie ucieknie. Gdy masz słabe wyniki, to nie popracujesz długo, zwłaszcza w Barcelonie, Realu, czy tego typu klubach - tłumaczył kataloński szkoleniowiec.Kto jak kto, ale Manchester City Pepa nie schodzi ze zwycięskiej ścieżki. Mistrzowie Anglii przewodzą Premier League MiKi