Barcelona pod ścianą, Lewandowski nie był na to gotowy. Sprawa na ostrzu noża
Po fenomenalnym sezonie FC Barcelona nie zamierza zwalniać tempa. Klub chce poszukać wzmocnień w przerwie między rozgrywkami. Niestety z różnych względów dysponuje ograniczonymi środkami, dlatego też w wielu kwestiach będzie musiał iść na ustępstwa. Obecnie na radarze "Blaugrany" znajdują się dwa duże nazwiska: Luis Diaz oraz Nico Williams. Pozyskanie obydwu zawodników jest tylko utopijnym marzeniem. Klub musi podjąć się więc wyboru, który pośrednio wpłynie również na Roberta Lewandowskiego.

Za nami sezon 2024/2025. FC Barcelona z pewnością będzie go wspominać z pewnym rozrzewnieniem. W końcu podopieczni Hansiego Flicka dokonali w minionej kampanii rzeczy wielkich, które na zawsze zapiszą się w historii "Dumy Katalonii". Klub uzupełnił swoją gablotę o: Mistrzostwo Hiszpanii, Puchar Króla oraz Superpuchar Hiszpanii.
Mimo wybitnych rezultatów FC Barcelona nie zamierza zwalniać tempa. Wręcz przeciwnie. W obecnej przerwie letniej klub ze stolicy Katalonii będzie aktywnie szukał wzmocnień, aby w przyszłym sezonie być jeszcze bardziej konkurencyjny, szczególnie na arenie międzynarodowej. Dotychczas otrzymaliśmy informacje o pozyskaniu bramkarza Espanyolu Joana Garcii. 24-letni Hiszpan ma stanąć między słupkami "Blaugrany" jako "jedynka", a przy okazji opcja długodystansowego rozwoju. Jego zmiennikiem ma zostać natomiast Wojciech Szczęsny. To jednak nie koniec ruchów kadrowych, które planuje wykonać zarząd FC Barcelony, jednak w przypadku pozostałych sprawa nieco się komplikuje.
Napastnik, który może zastąpić Roberta Lewandowskiego. Porozumienia wciąż jednak brak
Obecnie grający w barwach Liverpoolu Luis Diaz nie od dziś łączony jest z Barceloną. Co więcej, klub stawia go jako jeden z priorytetów transferowych, a w idealnej wizji widzi go w stolicy Katalonii już tego lata. Na drodze tej wizji stoją jednak obecni pracodawcy Kolumbijczyka, którzy wedle doniesień mają życzyć sobie za niego 80 milionów euro.
Dla Barcelony jest to kwota oporowa. Wciąż są skłonni przeznaczyć wielkie pieniądze na pozyskanie Diaza, lecz w ich wizji 28-latek wart jest "tylko" 60 milionów. Dodatkowo kwota ta uwzględnia sprzedaż kilku obecnych zawodników mistrzów Hiszpanii. Mimo ogromnej różnicy w wycenie piłkarza negocjacje między zespołami wciąż jednak nie zostały zerwane. Pozyskanie Diaza może oznaczać pewne perturbacje dla Roberta Lewandowskiego. Kolumbijczyk jest bowiem graczem, który odnajduje się zarówno na skrzydle, jak i również na tzw. szpicy, czyli pozycji, na której występuje obecnie polski napastnik.
Z Barceloną łączony jest od lat. Nico Williams bliżej niż kiedykolwiek?
Z drugiej strony FC Barcelona wciąż ma na swoim radarze innego, niezwykle utalentowanego zawodnika. Mowa o 22-letnim Nico Williamsie, który obecnie reprezentuje barwy bezpośredniego rywala "Blaugrany" Athleticu Bilbao. Nazwisko młodszego z braci Williams w kontekście zasilenia szeregów "Dumy Katalonii" przewija się w przestrzeni publicznej przynajmniej od 2023 roku. Temat ten wraca niczym boomerang przy okazji każdego okienka transferowego.
W porównaniu z przytoczonym wcześniej Luisem Diazem, sytuacja Nico Williamsa wygląda nieco korzystniej z punktu widzenia Barcy - jak podaje portal "Mundo Deportivo" hiszpański skrzydłowy posiada klauzulę wykupu na poziomie łącznie 64 milionów euro. Niestety i ta transakcja ma pewne wady. Główną z nich jest konieczność wpłacenia pełnej kwoty w ramach jednej transakcji, co jak zostało wspomniane wcześniej, jest obecnie poza zasięgiem "Dumy Katalonii".
Jest jeszcze jeden ważny aspekt, który na chwilę obecną blokuję FC Barcelonę przed tego typu transferem. Klub nie jest do końca zainteresowany zasilaniem budżetu poważnego ligowego rywala, który w ten sposób będzie mógł dokonać znaczących wzmocnień kadry. Przypomnijmy, iż miniony sezon Athletic Bilbao zakończył na 4. miejscu w tabeli hiszpańskiej ekstraklasy. Dodatkowo władze klubu z Bilbao nie są przyjaźnie nastawione do Barcelony, a dowodem jest bardzo częsta krytyka zachowań katalońskiego zespołu, czy to z racji na zamieszanie powstałe po transferach Daniego Olmo i Pau Victora, czy przy aferze z udziałem Negreiry. Jest jednak pewien argument przemawiający za Williamsem. Dobrze zna on się z niektórymi piłkarzami FC Barcelony, z którymi to w 2024 roku sięgał po Mistrzostwo Europy.
Tak czy inaczej z doniesień medialnych wynika, iż Barcelona zdecydowana jest na dokonanie wzmocnienia w nadchodzącym oknie transferowym. Ciężko jednak przewidzieć kto ostatecznie zasili szeregi zespołu Hansiego Flicka. "Duma Katalonii" nie posiada bowiem luźnej sytuacji finansowej, co zmusza ją nie tylko do sprzedaży kilku mniej istotnych zawodników obecnej rotacji, ale też poszukiwania korzystnych okazji oraz kreatywnych negocjacji z różnymi zespołami. Jedno jest pewne. FC Barcelona poszukuje piłkarza skrajnie ofensywnego, co z pewnością będzie miało swoje przełożenie na dalsze losy Roberta Lewandowskiego.
Zobacz również:
- Flick chce zrezygnować z Lewandowskiego, były pierwsze rozmowy. Co za zmiana
- Rozstanie z Barceloną przesądzone, wiadomość dotarła do Lewandowskiego. Wielki powrót
- Ważą się losy Szczęsnego, a tu gruchnęły wieści o Polaku. Hiszpanie już ogłosili
- Barcelona ograbiona z marzeń. Trzy czerwone kartki. Wrzask w ostatniej sekundzie


