Kibice Barcelony nie pamiętają albo nie chcą już pamiętać, że po poprzednim sezonie Raphinha nosił się z zamiarem opuszczenia klubu. Wszystko zmieniło się po przybyciu do stolicy Katalonii Hansiego Flicka. Pod skrzydłami niemieckiego trenera 28-letni piłkarz stał się jednym z filarów drużyny. Wystarczy przytoczyć proste statystyki. W bieżącym sezonie Brazylijczyk rozegrał do tej pory 56 meczów, zdobył 34 bramki i zanotował 25 asyst. Tylko w Lidze Mistrzów zaliczył 13 trafień. I tu żaden inny zawodnik nie może się pochwalić lepszym dorobkiem. Fortuna dla Realu Madryt. Anglicy zgłosili się po gwiazdę. Rozmowy już trwają Flick i Raphinha z nowymi kontraktami. W kolejce na podpis czekają kolejni Raphinha wymieniany jest w gronie najpoważniejszych kandydatów do otrzymania Złotej Piłki. Ma za sobą sezon życia. Ale z jeszcze większym entuzjazmem patrzy w przyszłość. - Dziękuję wam za całą miłość. Przedłużyłem kontrakt i jestem bardzo szczęśliwy. Mam nadzieję, że zostanę tu na wiele lat. Visca el Barca, na zawsze - zwrócił się do kibiców Barcelony w czwartek wieczorem, po podpisaniu nowego kontraktu. Umowa brazylijskiego egzekutora została przedłużona do 2028 roku. Dzień wcześniej współpracę z "Dumą Katalonii" prolongował Flick. W klubie ma zostać przynajmniej do połowy 2027 roku. Lada dzień kontrakty mają odnowić również Lamine Yamal, Eric Garcia i Inigo Martinez. Barcelona zapewniła sobie tytuł mistrza Hiszpanii na dwie kolejki przed końcem sezonu. W ostatniej kolejce ligowej zagra w niedzielę z Athletikiem Bilbao na jego terenie. Robert Lewandowski - z kontraktem ważnym na kolejny cykl - poluje na 100. bramkę w barwach "Blaugrany".