Spektakularnym trafieniem Suarez próbował się popisać w 45. minucie. Choć mógł dobić piłkę z bliska lewą nogą, zdecydował się na rabonę pod publiczkę. Gol nie został zaliczony, ponieważ według sędziego bramkarz Depor zatrzymał piłkę na linii. - Gol raboną był oczywisty - oponował jednak Luis Saurez. - Piłka wpadła do siatki. Widziałem to bardzo dobrze, ponieważ znajdowałem się tuż obok - żalił się Urugwajczyk, który ostatecznie musiał zadowolić się dwoma trafieniami. Poza nieuznanym golem miał jeszcze jednego pecha, gdy piłka po jego strzale trafiła w słupek. Pikanterii sprawie dodaje to, że to nie pierwsza sytuacja w tym sezonie, kiedy sędziowie zabrali gola Barcelonie. Choć tym razem to nie był rozbój w biały dzień jak niedawno z Valencią, kiedy z gola okradziony został Lionel Messi. Dorobek Urugwajczyka w niedzielę mógł być bardziej okazały, choć Luis Suarez i tak nie ma ostatnio na co narzekać. Początek sezonu miał katastrofalny, w ośmiu meczach strzelił zaledwie dwa gole, ale przed El Clasico imponuje formą. W ostatnich siedmiu meczach strzelił aż sześć goli i jest o niebo skuteczniejszy od Lionela Messiego. łup Primera Division: wyniki, tabela, strzelcy, terminarz