Memphis Depay Barcelony nie zwojował, jednak w bardzo trudnych czasach był jednym z zawodników, którzy pomogli rozpocząć proces wydźwigania "Dumy Katalonii" z kryzysu. W 42 meczach strzelił dla Barcy 14 bramek, a w pamięci kibiców z pewnością pozostało przynajmniej kilka z jego brawurowych akcji. Po odejściu z Atletico Madryt i przenosinach do Corinthians słuch o Holendrze niemal zaginął. Niestety, kiedy znów zrobiło się o nim głośno w mediach, to nie z powodów chwalebnych. Latem 2024 roku Depay został zatrzymany przez policję. Prowadził wówczas swojego Rolls-Royce'a, wartego ponad 500 tysięcy euro w stanie upojenia alkoholowego. Media przekazały, że w organizmie byłego napastnika FC Barcelona i Atletico Madryt wykryto w trakcie kontroli ponad promil alkoholu w wydychanym powietrzu. Już wtedy jasne było, że czekają go poważne konsekwencje. Pilne wieści ws. Szczęsnego i się zaczęło. W Katalonii zawrzało, Flick już go skreślił Sąd wydał wyrok ws. Memphisa Depaya. Holender nie uniknie kary Dopiero ponad pół roku później, a konkretnie na początku lutego 2025 roku zapadł wyrok w sprawie drugiego najlepszego strzelca w historii reprezentacji Holandii. Jego szczegóły błyskawicznie przeniknęły do mediów. Depay otrzymał wyrok czterech miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu. Informacja o skazaniu Holendra odbiła się szerokim echem w mediach społecznościowych i mocno poruszyła kibiców. Ci nie mogli uwierzyć, że lubiany powszechnie napastnik mógł wykazać się tak skrajną nieodpowiedzialnością i brakiem wyobraźni. Media: Lewandowski nie otrzyma kolejnej szansy. Nie pomogła 29. bramka w sezonie Niewykluczone, że wyrok będzie miał dalsze następstwa. Nie brakuje głosów, że władze Corinthians powinny dodatkowo ukarać snajpera. Ten zanotował do tej pory dla brazylijskiego klubu 18 spotkań, w których strzelił siedem goli i zanotował cztery asysty. Co ciekawe, zabrakło go w kadrze na ostatni mecz ligowy z Novorizontino.