Primera Division: wyniki, terminarz, strzelcy, gole Piłkarze Barcelony na Vicente Calderon pojawili się w specjalnych koszulkach z wyrazami wsparcia dla kolegi z drużyny - Aleixa Vidala, który doznał poważnej kontuzji i nie zagra już do końca tego sezonu. Zawodnik zmaga się z ciężkim urazem kostki. Piłkarze "Barcy" chcieli wyjść w specjalnych koszulkach już w meczu Ligi Mistrzów z PSG, ale UEFA nie wyraziła na to zgody. Vicente Calderon w niedzielne popołudnie wypełniło się po brzegi. Na trybunach panowała znakomita atmosfera, a gospodarze od pierwszych minut nie zawodzili swoich fanów. Już w 16. minucie bardzo bliski pokonania Ter Stegena był Antoine Griezmann. Po dośrodkowaniu w pole karne Samuel Umtiti wybił futbolówkę wprost pod nogi Francuza, który natychmiast zdecydował się na strzał z bliskiej odległości. Umtiti naprawił jednak swój błąd i w ostatniej chwili wybił zmierzającą do bramki piłkę. Griezmann kolejną znakomitą okazję na strzelenia gola miał już kilka minut później. Francuz posłał prawdziwą "bombę" na bramkę rywala, ale Ter Stegen popisał się wyborną paradą i uratował zespół od utraty gola. Kilka minut później pierwszą groźną akcję stworzyli sobie Katalończycy. Messi uderzał na bramkę Oblaka, który wybił futbolówkę. Dobijał ją Luis Suarez, który wpadł na bramkarza Atletico i chociaż później wpakował piłkę do siatki, sędzia wcześniej odgwizdał faul Urugwajczyka na Oblaku i nie uznał gola. Pod koniec pierwszej połowy Barcelona wywalczyła sobie rzut wolny bardzo blisko "szesnastki" rywala. Na bramkę Atletico uderzał Lionel Messi, po którego strzale piłka zmierzała pod samą poprzeczkę bramki Oblaka. Bramkarza gospodarzy zaliczył jednak fantastyczną interwencję i zażegnał niebezpieczeństwo. Do przerwy na Vicente Calderon nie oglądaliśmy bramek, ale to gospodarze byli stroną, która stwarzała sobie klarowniejsze okazje. W drugiej połowie na boisku zaczęło robić się nieco nerwowo. Oglądaliśmy dużo nieczystej gry po obu stronach. Zarówno Barcelona, jak i Atletico nadal stwarzały sobie okazje, ale ostatecznie to "Barca" strzeliła pierwszego gola w tym meczu. Po dużym zamieszaniu w polu karnym Atletico futbolówka wpadła pod nogi Rafinhy, który posłał ją do bramki Jana Oblaka. Z prowadzenia podopieczni Luisa Enrique nie mogli się jednak długo cieszyć. W 70. minucie wyrównującego gola dla gospodarzy zdobył Diego Godin. Po dośrodkowaniu w pole karne z wolnego, obrońca Atletico strącił piłkę głową i wpakował ją do siatki Ter Stegena. Pod koniec spotkania Barcelona została zmuszona do przeprowadzenia wymuszonej zmiany. Po ostrym starciu z Angelem Correą, Jeremy Mathieu nie mógł kontynuować gry i musiał opuścić boisko. Na cztery minuty przed końcem meczu FC Barcelona przeprowadziła bardzo dobrą akcję. Na bramkę Oblaka uderzal Lionel Messi. Początkowo jego strzał został zablokowany, ale Argentyńczyk dobił futbolówkę i zapewnił Barcelonie prowadzenie. Dla napastnika Katalończyków był to już 22. gol strzelony "Los Rojiblancos" w La Liga. Żaden inny rywal nie zdobył tylu bramek przeciwko tej drużynie. Dla Barcelony zwycięstwo z Atletico miało ogromne znaczenie nie tylko ze względu na sytuację w tabeli, ale także morale w drużynie. Katalończycy mieli za sobą wysoką porażkę z PSG (0-4) w Lidze Mistrzów i bardzo słaby mecz w lidze z beniaminkiem Leganes (2-1). Wygrana z tak trudnym rywalem, jakim jest Atletico, na pewno mocno poprawi nastroje w ekipie "Dumy Katalonii". Dla Atletico był to pierwszy przegrany mecz w Primera Division od 12 grudnia. Adrianna Kmak Atletico Madryt - FC Barcelona 1-2 (0-0) Bramki: 0-1 Rafinha (64.), 1-1 Godin (70.), 1-2 Messi (86.) Sędzia: A. Lahoz