W poniedziałek media obiegła informacja ujawniona przez "As", według której Ansu Fati pod koniec marca przeszedł trzeci zabieg związany z kontuzją kolana, której nabawił się w listopadzie w meczu ligowym z Realem Betis. Fakt ten był ukrywany przez samego zawodnika, jak i FC Barcelonę przez kilka tygodni.Dziś z kolei nowe wieści na temat pochodzącego z Gwinei Bissau gracza ma katalońskie "Mundo Deportivo" - i nie są to najlepsze doniesienia. Według gazety Fati już w najbliższy czwartek ponownie trafi na stół operacyjny. Jedną z rozważanych opcji jest meniscektomia, czyli usunięcie całości lub części łąkotki. To konkretnie z tą częścią kolana piłkarz ma od wielu miesięcy problemy. Definitywne rozwiązanie problemu Za czwartkowy zabieg mają odpowiadać dwaj doświadczeni lekarze, Antonio Maestro, pracujący z reprezentacji Portugalii, oraz Bertrand Sonnery-Cottet, francuski specjalista od leczenia uszkodzeń kolan. Medycy już wcześniej pozostawali w kontakcie z Fatim, badając jego przypadek. Konsultowali się także z dr Ramonem Cugatem, który wcześniej operował hiszpańskiego zawodnika. Zbliżająca się operacja ma na celu nie tylko doraźne "poprawienie" poprzedniej interwencji medycznej, ale też permanentne - jak zakładają lekarze - rozwiązanie problemów Fatiego z kolanem. Zobacz także: Gracze Barcelony złamali obostrzenia sanitarne. Leo Messi zorganizował grilla Kolejna pauza Piłkarz "Blaugrany" będzie musiał pauzować ok. dwóch miesięcy po kolejnym zabiegu, zakładając, że zakończy się on bez komplikacji. To oznacza, że Ansu Fati wróci dopiero na gry przygotowawcze przed nowym sezonem hiszpańskiej ligi. Przez problemy zdrowotne doskonale rozwijający się do czasu kontuzji zawodnik straci m.in. Euro 2020.