Real Madryt wciąż znajduje się na czele hiszpańskiej La Liga, ale "Królewscy" już z pewnością czują oddech swoich rywali na plecach. Mogli go nieco zmniejszyć w sobotni wieczór, gdy na Santiago Bernabeu przyjechał wicelider hiszpańskiej ligi, a więc Atletico Madryt. To spotkanie zakończyło się jednak remisem 1:1, co sprawia, że w tabeli pozostaje status quo. Z takiego rezultatu cieszy się tylko FC Barcelona, która może niebawem znacząco zmniejszyć straty. Szczęsny czekał na mecz i usłyszał takie słowa. Reakcja mogła być tylko jedna. "Mam nadzieję" Niezadowolony z pewnością jest także Carlo Ancelotti, który mimo szeregu problemów jakoś radzi sobie z tą skomplikowaną sytuacją, w której nie ma zdrowego środkowego obrońcy pierwszego zespołu. -Myślę, że zasługiwaliśmy na więcej, szczególnie w drugiej połowie. W drugiej połowie mieliśmy totalną kontrolę. Strzeliliśmy gola, wiele razy doszliśmy (do sytuacji przyp. red.) i to był bardzo dobry mecz w drugiej połowie - ocenił Włoch na konferencji prasowej. Real Madryt traci filar zespołu. Kapitan wypada z dwumeczu z City Jeszcze przed wspomnianymi derbami Madrytu jasne było, że Real Madryt na najbliższy mecz Ligi Mistrzów uda się w bardzo mocno okrojonym składzie, jeśli chodzi o defensywę. Kontuzje leczą bowiem: Dani Carvajal, Antonio Ruediger, Eder Militao oraz David Alaba. W związku z tym Włoch nie ma innego wyjścia, jak tylko zaufać wychowankom oraz zmienić pozycję poszczególnym piłkarzom. Tak też się stało i na środku obrony oglądaliśmy młodego Raula Asencio oraz środkowego pomocnika, a więc Aureliena Tchouameniego. LaLiga może "zacząć się" na nowo, "Barcelona wygrała". Lewandowski ma zadanie Wiele wskazuje na to, że ta dwójka zagra ze sobą także na Etihad Stadium, ale wydawało się, że obok nich na prawej obronie wystąpi Lucas Vazquez. Wiemy już jednak, że tak się na pewno nie stanie, bowiem kapitan zespołu... doznał kontuzji mięśniowej. Ta według doniesień hiszpańskich dziennikarzy pozostawi go poza grą przez najbliższe 2-3 tygodnie, co stanowczo wyklucza jego udział nie tylko w pierwszym spotkaniu 1/16 Ligi Mistrzów z Manchesterem City, ale także w rewanżu na Santiago Bernabeu. W mniej więcej tym samym momencie poprzedniego sezonu Ancelotti musiał radzić sobie z podobnymi problemami, ale wówczas do dyspozycji miał niezwykle doświadczonego i uniwersalnego Nacho. Teraz według doniesień medialnych Włoch na prawej obronie zaufa Federico Valverde i to Urugwajczyk wystąpi od pierwszej minuty w spotkaniu o życie w Lidze Mistrzów. Pozostałe opcje to wychowankowie, a więc Loren Aguado, Jacobo Ramon bądź kolejna zmiana pozycji. Ten mecz już we wtorek 11 lutego o godzinie 21:00. Relacja tekstowa na żywo na Sport.Interia.pl.